Szef PO z wizytą w Konstantynowie Łódzkim
Tusk podczas swojej wizyty w Konstantynowie Łódzkim oznajmił, że otrzymuje on sygnały od przedsiębiorców, nie tylko z branży włókienniczej, ale także m. in. ceramicznej, o wzrostach cen gazu. Jak stwierdził, może to doprowadzić do tego, że "kilkaset, może kilka tysięcy ludzi pójdzie na bruk".
Tusk atakuje Kaczyńskiego: "Powiedz, co zrobisz"
— Bardzo bym chciał, żeby oprócz spotkania ze swoimi zwolennikami w zamkniętych salach, (Jarosław Kaczyński) pojechał – mogę dać parę adresów, może być Końskie, gdzie padnie fabryka ceramiczna, może być Ostrowiec z hutą Celsa, to może być Sandomierz, to może inna dowolnie wybrana mała, średnia czy duża firma, która jest zależna od cen energii. I żeby pogadał z tymi ludźmi — mówił Donald Tusk. Zasugerował również, że Jarosław Kaczyński także może odwiedzić zakład Biliński.
— Tutaj nie powinien stać lider opozycji, ale najwyższy państwowy urzędnik, premier, albo lider partii rządzącej, bo ja mogę dzisiaj apelować, a oni mogą dzisiaj podjąć decyzję. Więc, chłopie, jak już tak jeździsz, to powiedz, co zrobisz, aby uratować przed upadkiem setki polskich firm — powiedział szef PO.
Czytaj dalej:
- Rosjanie wylecieli w powietrze. Zginęli od własnej broni
- Inflacja nie omija Ikei. Koniec z tanimi hot dogami
- Premier o reparacjach wojennych: Celem jest sprawiedliwość
Komentarze
Pokaż komentarze (76)