Rosyjski czołg T-14 Armata miał być "najnowocześniejszą" maszyną armii Putina. Źródło: commons.wikimedia.org
Rosyjski czołg T-14 Armata miał być "najnowocześniejszą" maszyną armii Putina. Źródło: commons.wikimedia.org

Rosyjski T-14 to technologiczna bestia. Jest jeden problem

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Rosyjski czołg T-14 Armata miał być "najnowocześniejszą" maszyną armii Putina. Wielu zachodnich ekspertów z niepokojem wypowiadało się na temat Armaty. Okazuje się, że jednak jest trochę inaczej, ponieważ inne kraje, jak i sama Moskwa nie wydają się być zainteresowane zakupem nowego czołgu.

T-14 Armata "najnowocześniejszym" czołgiem 

Rosyjskie czołg T-14 Armata przez wielu ekspertów był okrzyknięty jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie pojazdów. Wielu z nich czołg nowej generacji niepokoił. Wszystko za sprawą jego "nowoczesności". Wyposażony on jest w aktywny system ochrony, który zestrzeliwuje rakiety przeciwpancerne, zaawansowane czujniki i sieć danych, pokładowe drony i wysoki stopień automatyzacji.

T-14 Armata posiada również 125 mm działo umieszczone w bezzałogowej wieżyczce, dzięki czemu załoga może bezpiecznie przebywać wewnątrz grubo opancerzonego kadłuba. 

Nikt nie chce kupować T-14 Armata

Moskwa początkowo ogłosiła, że chce kupić od państwowego koncernu zbrojeniowego Rosoboronexport 2300 sztuk T-14 do 2025 roku. Jednak liczba ta została do 2020 roku zredukowana do 132, ponieważ rosyjska armia zdecydowała się na modernizację istniejących czołgów. Powodem takich cięć przede wszystkim jest koszt, który wynosi 4 mln dol. za sztukę.

Rosyjski koncern zbrojeniowy postanowił się jednak nie poddawać i próbował sprzedać nowy czołg na Army 2022, dużych targach obronnych sponsorowanych przez rosyjski rząd. 

Wcześniej na targach IDEX w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w 2021 r. pokazano jedynie atrapę, która zainteresowała około sześciu potencjalnych nabywców.

Narazie żaden z krajów nie złożył konkretnej propozycji Rosoboronexport. Eksperci uważają, że jedyną dobrą reklamą dla człoga T-14 Armaty jest jego zakup przez Indie, które od lat 50. używają czołgów produkcji radzieckiej i rosyjskiej. 

Problem z produkcją T-14 Armata

Jak twierdzi Ukraina, rosyjska produkcja czołgów T-14 Armata została sparaliżowana przez zachodnie sankcje, które pozbawiły producentów importowanych komponentów, zwłaszcza elektroniki, których Rosja nie może produkować w kraju.

Dodajmy, że zachodnia elektronika została wykryta w wielu rosyjskich broniach przejętych na Ukrainie. Więc jeżeli sankcję pozostaną Rosjanie mogą mieć problem z produkcją Armat. 

MP

Czytaj dalej: 



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj19 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka