Tak zachowują się Rosjanie na wakacjach. Bronią Putina i inwazji na Ukrainę
Kristaps Andrejsons to łotewski dziennikarz, który przebywa na wakacjach w Grecji. W mediach społecznościowych podzielił się historią z nieprzyjemnościami, jaka spotkała go w jednej z restauracji. Andrejsons udał się do knajpy wraz z mamą. Dziennikarz założył na swoją głowę czapkę z napisem uderzającym we Władimira Putina, nie spodziewając się, że przy kolejnym stoliku siedzą obywatele Rosji.
Kristaps Andrejsons prowadzi podcast pt. "The Eastern Border". Audycja jest poświęcona polityce i historii Europy Wschodniej - w tym m.in. o aktualnym stanie Rosji, polityce UE i historii ZSRR.
Łotewski dziennikarz wybrał się wraz z mamą na wakacje do Grecji. Na Twitterze postanowił się podzielić sytuacją z pubu w Atenach.
Rosjanie obrażali Andrejsonsa
Kristaps Andrejsons do restauracji założył czapkę z napisem "F... Putin" oraz ukraińskim symbolem. Nie spodobało się to grupie siedzących obok ludzi. Okazało się, że byli to... Rosjanie, którzy natychmiast zareagowali - zaczęli wyzywać Łotysza od "nazistów" oraz grozili, że "chętnie go pobiją". Dziennikarz doskonale zna rosyjski, dlatego nie miał problemu z odczytaniem pogróżek.
- Jestem w Atenach, założyłem moją najlepszą czapkę na kolację. Następny stolik to Rosjanie, którzy nie mają pojęcia, że ich rozumiem, bo rozmawiam z mamą po łotewsku. Ciągle komentują, jakim to ja nie jestem nazistą i że chętnie by mnie pobili, gdyby nie policjanci – opisywał dziennikarz na swoim Twitterze.
Kelner pomógł opuścić restauracje Rosjanom
Andrejsons postanowił się z skonfrontować z niekulturalnymi Rosjanami. Podszedł do ich stolika i "podziękował im za rozrywkę", którą dostarczyli mu swoimi komentarzami.
- Byli wyraźnie zszokowani i źli. Ale kiedy dałem napiwek kelnerowi (a był to ogromny mężczyzna z długimi wąsami), ten przyszedł do stolika i zaczął patrzeć na nich. Odeszli, a ja skończyłem moją kolację - dodał Andrejsons.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka