– Moim życzeniem i marzeniem, myślę, że wielu z was także jest to, aby przyszedł czas, żeby rozliczyć tych, co teraz rządzą, bo moim zdaniem to jest druga komuna – powiedziała Danuta Wałęsa podczas przemówienia z okazji 42. rocznicy Porozumień Sierpniowych.
W środę w Gdańsku obywają się uroczystości związane z upamiętnieniem 42. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Po godz. 9. delegacja parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej i przedstawicieli KO w radzie miasta Gdańska złożyła kwiaty przed pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970 na Placu Solidarności.
W tym roku z uroczystości postanowił zrezygnować z powodów zdrowotnych Lech Wałęsa. Zastąpiła go jego małżonka Danuta, która wygłosiła przemówienie.
Danuta Wałęsa: przyszedł czas rozliczyć tych, co teraz rządzą
– Nie o taką Polskę walczyłam i nie o takiej marzyłam. Nieczęsto się zgadzałam z moim mężem, ale co do sztandarów Solidarności muszę się zgodzić, jak mówił, żeby je zwinąć i zostawić na dobre czasy, nie na czasy walki – rozpoczęła przemówienie Danuta Wałęsa.
Żona Lecha Wałęsy postanowiła również w swoim przemówieniu zaatakować rządzącą parię Prawo i Sprawiedliwość. – Rząd teraz chce wygumkować Lecha Wałęsę, zniszczył Solidarność. Obecna Solidarność to są złodzieje, którzy ukradli nam naszą Solidarność – stwierdziła Wałęsa.
– Moim życzeniem i marzeniem, myślę, że wielu z was także jest to, aby przyszedł czas, żeby rozliczyć tych, co teraz rządzą, bo moim zdaniem to jest druga komuna. To są ludzie, którzy nie powinni być u władzy – przekonywała.
Na koniec kobieta zaznaczyła, że "rząd odciął się od narodu i nie ma zrozumienia". – Oni nie wiedzą, ile kosztuje chleb, mleko. Ten malutki, jeden z Warszawy, drugi z Torunia rządzą nami, a my nie chcemy takich rządów. Wszystkiego dobrego. Zwyciężymy – zakończyła swoje przemówienie, po czym otrzymała gromkie brawa.
Gliński o Porozumieniach Sierpniowych
W opublikowanym w środowym "Super Expressie" wywiadzie wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński powiedział, że porozumienia sierpniowe miały znaczenie fundamentalne dla naszego państwa i narodu, ale ich znaczenie wykraczało daleko poza granice Polski.
"To były wydarzenia, których nikt się nie spodziewał, a które zmieniły losy świata. Doprowadziły bowiem – w dłuższej perspektywie – do obalenia komunizmu. Ja sam urodziłem się w czasach komunizmu, żyłem w nim i miałem poczucie, że on zawsze już będzie trwał. To były długie lata utraconych szans rozwojowych dla Polski, dla całych pokoleń" – powiedział Piotr Gliński.
Przypomniał okres "Solidarności", "czas wielkiej nadziei, wielkiego czynu, wielkiej przemiany". W jego opinii ta zmiana była tak głęboka, że nawet mimo wprowadzenia stanu wojennego nie był możliwy powrót do czasów sprzed sierpnia 1980 r.
"To, że wydarzenia o tak wielkim znaczeniu historycznym, miały miejsce w Polsce, to powód do wielkiej dumy. To było zjawisko absolutnie oddolne, wielki polski fenomen, który wyrastał wprost z naszej kultury, z naszej historii, z naszych wartości" – stwierdził wicepremier.
Wskazał także na pokojową drogę przemian, która według niego związana była z chrześcijaństwem.
"Obalić taki system drogą pokojową, system, który dysponował bronią jądrową i bez mrugnięcia okiem doprowadził do wymordowania milionów ludzi (ponad stu milionów ludzi na całym świecie), którego narzędziem był terror i strach – to było gigantyczne osiągnięcie naszego narodu. To wielki triumf polskości" – powiedział wicepremier Gliński.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka