Kaźmierczak: "Wielkie firmy, które dziś wstrzymują produkcje, mają swoich dostawców, podwykonawców, odbiorców. Te wszystkie podmioty stracą".
Kaźmierczak: "Wielkie firmy, które dziś wstrzymują produkcje, mają swoich dostawców, podwykonawców, odbiorców. Te wszystkie podmioty stracą".

"Teraz będzie bardzo drogo, a potem bardzo tanio. Rosja mocno się przeliczy"

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 37
Te wielkie firmy, które dziś wstrzymują produkcję, mają swoich dostawców, podwykonawców, odbiorców. Te wszystkie podmioty stracą. To, co się dzieje w dużo większym stopniu dotknie tych małych, niż tych dużych – mówi Salonowi 24 Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Trwa kryzys związany z inflacją, wojna za naszą granicą. W ostatnich dniach polskie koncerny nawozowe wstrzymały produkcję nawozów. W związku z brakiem CO2 jeden z piwnych koncernów w Polsce wstrzymał produkcję piwa. Jakie jest znaczenie tego, co się dzieje, dla polskich przedsiębiorców?

Cezary Kaźmierczak: Oczywiście ma to duży wpływ. Te wielkie firmy, które dziś wstrzymują produkcje mają swoich dostawców, podwykonawców, odbiorców. Te wszystkie podmioty stracą. To, co się dzieje w dużo większym stopniu dotknie tych małych, niż tych dużych.

Przeczytaj też:

Mocne spadki na Wall Street. Tak zadziałało wystąpienie prezesa Systemu Rezerwy Federalnej

Putin zdecydował. Wzrośnie liczebność rosyjskich sił zbrojnych

Są jednak rządowe wakacje kredytowe, pomoc dla firm?

Tak, ale one nie będą działały w nieskończoność. Czeka nas trudny czas. Oczywiście, dziś wzrost gospodarczy jest jeszcze na w miarę wysokim poziomie. To nieco zneutralizuje problem, ale go nie wyeliminuje. Należy też pamiętać o tym, że niektóre towary były w Polsce przez dłuższy czas znacznie tańsze niż gdzie indziej. I nie mówię tu o porównaniu z najbogatszymi, jak Szwajcaria, czy Norwegia, gdzie ceny są zawsze wyższe. Ale o krajach naszego regionu, np. Czechach.

Co było u nas „za tanie”?

Przez ostatnie lata w naszym kraju w ogóle nie rosły ceny energii elektrycznej. Podczas gdy pensje poszły w górę, wzrost gospodarczy także. Nigdzie na świecie tak nie ma, żeby ceny energii stały w miejscu przez wiele lat. W Polsce mieliśmy też potężny problem z marnowaniem żywności. Rząd musi coś z tym robić. Szczególnie, że nadciągają czasy naprawdę bardzo trudne.

Jaką przyszłość Pan przewiduje?

Często cytuję Woody’ego Allena, mówiącego, że przewidywanie przyszłości jest bardzo trudne, bo dotyczy rzeczy, które jeszcze się nie wydarzyły. Ale na pewno czekają nas bardzo trudne czasy. A jeśli miałbym cos prognozować, to myślę, że będzie w najbliższych latach bardzo drogo. A potem trend się odwróci i będzie tanio, bo wejdą alternatywne źródła energii.

Będzie trochę jak z kryzysem paliwowym z lat 70. XX wieku. Wtedy Arabowie przedobrzyli, a Zachód postawił na samochody małolitrażowe itd. i ostatecznie wyszedł obronną ręką. Myślę, że teraz też Rosja bardzo się przeliczy. Zachód wyjdzie obronną ręką i po czasie drożyzny ceny pójdą w dół. Ale zanim to się stanie, pewien czas musi upłynąć. Dwa, trzy lata, może trochę dłużej. Na razie czeka nas niezwykle ciężki okres.

Przeczytaj też:

Ukraina chce odbić Krym. Zobacz, jak rosyjscy turyści uciekają z półwyspu

Papież wstrząśnięty śmiercią Darii Duginy. "Biedna dziewczyna, niewinni płacą za wojnę"

14. emerytura. Premier Morawiecki: PO to pracuj jak najdłużej

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj37 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Gospodarka