Ludzie Chwały to kontrowersyjna organizacja chrześcijańska, która przez niektórych określana jest jako sekta, która kontroluje każdy aspekt życia. Wśród jej członków znalazła się sędzia Sądu Najwyższego USA, Amy Barrett. Dziennikarzom z Wielkiej Brytanii udało się ustalić, że kobieta, która w czerwcu zdecydowała o uchyleniu federalnego prawa do aborcji w USA, była "służebnicą" w tej organizacji.
Amy Barrett od prawie dwóch lat pełni funkcję sędzi w amerykańskim Sądzie Najwyższym. Kobieta znana jest ze swoich konserwatywnych i religijnych poglądów. Stanowisko przejęła z nominacji Donalda Trumpa.
Demokratów wielokrotnie frustrowało jej silne przywiązanie do wiary, przez które wydawane przez nią wyroki były nieobiektywne. W czerwcu tego roku Barrett zagłosowała za uchyleniem prawa legalizującego aborcję w USA co najmniej w pierwszym i drugim trymestrze ciąży.
Amy Barrett członkinią organizacji
Poza pracą w Sądzie Najwyższym, Amy Barrett jest członkinią organizacji The People of Praise (Ludzie Chwały). "The Guardian" zdobył nagranie z obchodów 50-lecia jej istnienia, na których przemawiała m. in. Dorothy Ranaghan, żona założyciela związku Kevina Ranaghana.
Wspominała ona o ustalonych w latach 70-tych zasadach, którymi mieli kierować się ludzie należący do organizacji. Przypomniała m. in., że niektóre członkinie "intensywnie płakały, słysząc pierwotne nauki o 'przywództwie' mężczyzn w rodzinie jako wyświęconych przez Boga".
Kobieta mówiła również o dominacji płci męskiej nad żeńską.
— Niektóre kobiety, a część z nich nadal jest w grupie, cały czas nosiły okulary przeciwsłoneczne, bo zawsze płakały i musiały trzymać się swoich krzeseł, gdy ktoś zaczynał nauczać. Zastanawiały się, co tym razem usłyszą — mówiła Ranaghan.
Ludzie Chwały – sekta kontrolująca życie?
"The Guardian" zwraca uwagę, że byli członkowie Ludzi Chwały określają tę organizację jako sektę, która dominuje nad życiem jej członków. Sama Dorothy Ranaghan miała być poddana kontroli ze strony swojego męża, który miał pozbawić ją nawet dostępu do pieniędzy.
Amy Barrett mieszkała w domu Ranaghanów w trakcie jej studiów na niepublicznym, katolickim Uniwersytecie Notre Dame. Wiadomo, że ojciec sędzi pełnił w organizacji "przywódczą rolę", a sama kobieta była w niej "służebnicą".
Dziennikarze doszli do wniosku, że w swoich wypowiedziach oraz decyzjach jako sędzia, Barrett odzwierciedlała zasady przyjęte przez Ludzi Chwały w latach 70-tych. Zacytowano także publikacje Dorothy Ranaghan, w których wypowiadała się o ciąży jako "głównej rzeczywistości kobiet". Kobieta uważa też, że "kobieta uczy się, że inni mają prawo do niej samej, by służyć życiu", a najbardziej podziwiane powinny być panie, które "nie są osobami prywatnymi, tylko oddają się opiece nad innymi".
Jak podaje Interia.pl, zarówno Ludzie Chwały, jak i Amy Barrett nie odpowiedzieli na prośby o komentarz wystosowane przez dziennik "The Guardian".
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka