Wśród wielu prawicowych komentatorów pojawiło się oburzenie, ponieważ pobierający rządowe dotacje Klub Jagielloński wsparła swoją obecnością partyjną imprezę prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego – Campus Polska Przyszłości. Teraz organizacja tłumaczy się z podjętej decyzji.
Klub Jagielloński tłumaczy się z udziału w Campusie Polska Przyszłości
Klub Jagielloński spotkał się z negatywnymi komentarzami po tym, jak ogłoszono udział organizacji w Campusie Polska Przyszłości, gdzie wpisany został w sekcję partnerów merytorycznych.
W publikacji na stronie Klubu Jagiellońskiego wytłumaczono, że oznacza to, że "organizatorzy zaproponowali przeprowadzenie autorskiego bloku poświęconego średnim miastom". Dodano, że taka forma udziału wiąże się ze statusem partnera merytorycznego.
— Nasz udział w tej imprezie nie jest żadnym legitymizowaniem agendy Platformy Obywatelskiej — podkreślono.
Klub podkreśla, że na wspominanym wydarzeniu będzie "starać się promować własną agendę i ważne dla Polski tematy". Przewidziano panele i debaty prowadzone przez m. in. Piotra Trudnowskiego i Bartosza Brzyskiego.
— Z młodymi ludźmi – na Campusie ma ich być ponad 1000, większość pewnie o mocno różnych od nas poglądach – chcemy pogadać o tym, co być może nas łączy mimo różnic ideowych. Czyli o tym, że chcielibyśmy Polski, w której wyjazd z rodzinnego miasta nie jest jedyną szansą na normalne życie — wymienia dalej Klub Jagielloński.
"Od lat rozmawiamy z politykami"
Organizacja wyjaśnia, że skoro zajmuje się polityką, to "musi z politykami rozmawiać i robi to od lat". Przypomniano, że przedstawiciele Klubu obecni byli w poprzednich latach m. in. na dużych konwencjach programowych Zjednoczonej Prawicy, konferencjach Patryka Jakiego, czy na debacie ruchu Hołowni i inauguracji cyklu programowych debat PSL-Koalicji Polskiej.
— Na żadnym z tych wydarzeń nie zajmowaliśmy się słodzeniem gospodarzom. Bywało, że wprost przeciwnie — podkreślono.
— A że tutaj dostaliśmy tytuł partnera merytorycznego? Jak pisałem – to sprawa formalna, bo mamy swój panel, a nie dyskutujemy w cudzym. Analogiczną rolę partnera merytorycznego pełniliśmy w zeszłym roku na równie nam aksjologicznie dalekim Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie. Tam przed publiką złożoną z członkiń Kongresu Kobiet prezentowaliśmy nasz raport o nierównościach dotykających mężczyzn. Liberalne media zrozumiały z tego tyle, że wzywamy do segregacji płci, ale dyskusja była udana — wyjaśniono.
"Musimy umieć rozmawiać z nieprzekonanymi"
Portal wPolityce.pl zapytał rzecznika Klubu Jagiellońskiego Bartosza Brzyskiego o powód uczestnictwa organizacji w Campusie Polska Przyszłości. Publicysta odparł, że chodzi o dotarcie do młodzieży, która niekoniecznie podziela postulaty głoszone przez Klub.
— Chcąc kształtować rozumienie dobra wspólnego w oparciu o katolicką naukę społeczną musimy umieć rozmawiać z nieprzekonanymi, a nie jedynie podzielającymi nasze wartość. Bez udziału takich organizacji, jak nasza, w wydarzeniach takich, jak Campus, młodzi ludzie formowani będą jedynie w duchu lewicowo-liberalnym, bez możliwości zmierzenia się z innym punktem widzenia — tłumaczy Brzyszki.
Rzecznik Klubu Jagiellońskiego podkreśla, że partnerstwo organizacji "ogranicza się wyłącznie do realizacji jednego bloku programowego dotyczącego tematu, którym Klub Jagielloński z sukcesami zajmuje się od lat, czyli problemów miast średnich".
RB
Zobacz:
Mocne przemówienie Zełenskiego. Dziś wielkie święto Ukrainy
Polski gangster walczy na Ukrainie jako ochotnik. Ściga go prokuratura
Ukraina chce odbić Krym. Zobacz, jak rosyjscy turyści uciekają z półwyspu
Inne tematy w dziale Polityka