Szef MSZ Węgier Peter Szijjarto zdecydowanie sprzeciwił się wprowadzeniu kolejnych sankcji na Rosję, uderzających w sektor energetyczny Kremla. Dyplomata zaznaczył też, że Budapeszt nie zgodzi się na zakaz wjazdu dla Rosjan do krajów unijnych.
- Rząd Estonii zamierza zaproponować kolejny pakiet sankcji, więc zaznaczyłem od razu, że nie jesteśmy gotowi na negocjowanie sankcji energetycznych - oznajmił w mediach społecznościowych szef węgierskiej dyplomacji po rozmowach ze stroną estońską. Szijjarto omawiał telefonicznie ze swoim odpowiednikiem Urmasem Reinsalem kwestię dodatkowych kar, które można nałożyć na Rosję.
- To była długa dyskusja i zgodziliśmy się w najważniejszej kwestii: wojna na Ukrainie musi się jak najszybciej skończyć! Powiedziałam mu, że dla nas - jako państwa sąsiedniego - szczególne znaczenie ma jak najszybszy pokój. Natomiast nasza ocena zmieniła się czy sankcje do tego przyczyniają się? - pytał współpracownik premiera Viktora Orbana.
Zobacz:
Mocne przemówienie Zełenskiego. Dziś wielkie święto Ukrainy
Polski gangster walczy na Ukrainie jako ochotnik. Ściga go prokuratura
Ukraina chce odbić Krym. Zobacz, jak rosyjscy turyści uciekają z półwyspu
Koniec zgody na dalsze sankcje ze strony Budapesztu
- Obecnie fizycznie niemożliwe jest zapewnienie węgierskich dostaw ropy i gazu ziemnego bez rosyjskich zasobów energetycznych, nie przyczynimy się do tego, aby Węgier zapłacił za wojnę - zapewnił Szijjarto.
Ministrowie spraw zagranicznych Węgier i Estonii dyskutowali też o zaostrzeniu prawa wizowego dla Rosjan. Do inicjatywy zachęca wyraźnie m.in. polski rząd. Przeciwny jest kanclerz Niemiec Olaf Scholz, ale też władze Cypru i Grecji, które są odwiedzane w dużej części przez turystów rosyjskich.
W sprawie wiz Węgry zdecydowanie popierają stanowisko Berlina i nie przewidują żadnych ograniczeń w tym zakresie - oznajmił Szijjarto.
GW
Inne tematy w dziale Polityka