Belg Kenneth Vanthuyne okazał się najlepszy i wygrał wyścig Swiss Ultra Triathlon na dystansie 10-krotnego Ironmana. Na trasie w walce o podium nadal pozostaje Adrian Kostera, który aktualnie zajmuje trzecią pozycję. Wcześniej z zawodów wycofał się główny faworyt do końcowego zwycięstwa - Robert Karaś.
Kenneth Vanthuyne został zwycięzcą wyścigu Swiss Ultra Triathlon na dystansie 10-krotnego Ironmana. Belg zameldował się na mecie w rekordowym czasie 182:43:43, poprawiając poprzedni rekord należący do Niemca Richarda Junga o ponad 7 godzin.
Adrian Kostera nadal walczy o podium
Na trasie wciąż pozostaje Polak Adrian Kostera. Aktualnie zajmuję on trzecią pozycję, wyprzedza go Niemiec Richard Jung.
"To nie tylko wyścig o rekord ale także wyścig o spełnienie marzeń. Marzeń o tym by móc spędzać więcej czasu ze swoim synem, a nie tylko odbierać go ze żłobka, marzeń o tym by móc zapewnić żonie to na co zasługuje i móc wyjechać np na długie wakacje i w końcu marzeń o tym by udowodnić sobie, że to on jest panem swego losu, a "ograniczenia sam sobie człowiek konstruuje" – czytamy na Facebooku Adriana Kostery, który w czasie wyścigu prowadzi jego zespół.
Przypomnijmy, że uczestnicy tego morderczego wyzwania musieli przepłynąć 38 km, następnie pokonać na rowerze dystans 1800 km, a na koniec przebiec kolejne 422 kilometry.
Kostera miał problem z nałogiem, teraz kończy morderczy wyścig
Co ciekawe, Kostera jeszcze do 30. roku życia palił papierosy i miał trudności z porzuceniem nałogu.
"Musicie wiedzieć, że mimo tego fenomenalnego wyczynu sportowego jakiego dokonał w Colmar ustanawiając rekord w 5xIM i obecnego wyścigu gdzie utrzymuje rekordowe tempo to Adrian nie ma przeszłości sportowej. Co więcej do 30 roku życia palił i mimo iż wielokrotnie próbował nigdy nie dał rady rzucić. Tak, gość który potrafił się zmusić do wytrzymania 76 godzin bez snu wyścigu, nie potrafił powiedzieć „nie” nałogowi, który nim sterował. To właśnie wtedy gdy sobie to uświadomił postanowił coś zmienić i… rzucił z dnia na dzień. Potrzebował jednak czegoś co sprawi, że powrót do palenia nie będzie mieć sensu i tak padło na ultra" – opisuje barwnie zespół Kostery.
W czwartek 18 sierpnia z wyścigu wycofał się jeden z faworytów do końcowego sukcesu, Rober Karaś. Powodem rezygnacji Polaka był ból pooperacyjny. Sportowiec przeszedł zabieg trzy tygodnie wcześniej.
— Przykro nam poinformować o przerwaniu wyścigu Roberta. Po 38 kilometrach pływania. 1800 kilometrach na rowerze i 65 kilometrach biegu lekarze zakazali kontynuowania wyścigu w obawie o życie! Był na granicy, a to wiąże się z ryzykiem... — poinformował team Karasia, o czym pisaliśmy wczoraj.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Sport