Najpierw kilka miesięcy czekania na termin wizyty u specjalisty, potem kilka godzin spędzonych w korytarzu przychodni. Kiedy chcemy już wejść do gabinetu z boku podchodzi inny pacjent, informując, że „ja mogę bez kolejki”. Kto tak naprawdę powinien korzystać z przyjęcia do lekarza poza kolejnością?
Sprawa nie jest tak oczywista, jakby się mogła wydawać. Bo, jak w to życiu bywa, przepisy mówią jedno, a praktyka pokazuje drugie. Rzecznik Praw Pacjenta na bieżąco wyjaśnia, na czym polega przywilej pierwszeństwa i czy są przepisy, które ograniczają szczególne uprawnienia?
Czytaj: Skażona Odra. Śnięte ryby dotarły do Szczecina
Uprzywilejowane grupy pacjentów
Teoretycznie zasady przyjmowania poza kolejnością są jasne. Uprawnienie otrzymali m.in.: kobiety w ciąży, Zasłużeni Dawcy Przeszczepu, inwalidzi wojenni i wojskowi, kombatanci, cywilne niewidome ofiary działań wojennych, działacze opozycji antykomunistycznej, osoby represjonowane z powodów politycznych, żołnierze i pracownicy, w zakresie leczenia urazów i chorób nabytych podczas wykonywania zadań poza granicami państwa, weterani poszkodowani w czasie leczenia urazów i chorób nabytych podczas wykonywania zadań poza granicami państwa.
Listę uzupełniają dzieci i młodzież do 18 roku życia, u których stwierdzono ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, powstałą w prenatalnym okresie rozwoju lub w czasie porodu. Prawo takie mają również Zasłużeni Honorowi Dawcy Krwi, czyli kobiety, które oddały 5 litrów krwi i mężczyźni, którzy oddali o litr więcej. Poniżej tej granicy honorowi dawcy krwi nie mają przywilejów.
Zobacz:
A jak wygląda prawo do przyjmowania poza kolejnością w przypadku pobytu w szpitalach i wizyt w specjalistycznych przychodniach i kiedy chcemy uzyskać pomoc w placówkach przyjmujących chorych stacjonarne i całodobowo? Zwykli pacjenci przyjmowani są według kolejności zgłoszenia i umieszczani na liście oczekujących, ale posiadający szczególne uprawnienia także tutaj powinni otrzymać je poza kolejnością i to najlepiej w dniu zgłoszenia. Gdy jest to niemożliwe, wyznacza się inny termin poza kolejnością przyjęć wynikającą z prowadzonej listy oczekujących, ale nie później niż w ciągu 7 dni roboczych od dnia, kiedy zgłosił się uprzywilejowany pacjent. Termin 7 dni nie dotyczy zatem świadczeń szpitalnych.
Wątpliwości budzi korzystanie ze szczególnych uprawnień w przypadku już rozpoczętego leczenia w specjalistycznej poradni, bo zgodnie z przepisami na liście oczekujących umieszcza się chorych kontynuujących leczenie w danej przychodni. Jeśli jesteśmy już objęci opieką, uprawnienia najczęściej nie będą miały zastosowania. Dokładnie wygląda to tak, że ponieważ przepisy nie ograniczają szczególnych uprawnień do tzw. świadczeń pierwszorazowych, więc jeśli pierwszy raz zgłosimy się np. do poradni neurologicznej, to zostaniemy wpisani na listę pacjentów poza kolejnością i pierwszą wizytę będziemy mieli wyznaczoną szybciej, niż pozostali oczekujący. Kiedy okaże się, że leczenie musi być kontynuowane, to daty kolejnych przyjęć będą wynikały ze sposobu leczenia, a nie przysługujących nam przywilejów.
Na SOR nie wejdziemy bez kolejki
Prawo do przyjęcia poza kolejnością nie przysługuje na SOR, czyli szpitalnym oddziale ratunkowym, bo tam pomoc udzielana jest chorym w stanach zagrożenia zdrowia i życia. Tutaj obowiązuje triage. Tak nazywane są zasady segregacji medycznej, pozwalającej podzielić pacjentów w zależności od stanu zdrowia, stopnia obrażeń, zagrożenia życia i perspektyw na wyleczenie.
Przepisy o przyjmowaniu poza kolejnością nie obowiązują w placówkach, które nie prowadzą list oczekujących, ale praktyka pokazuje, że także tutaj w wielu z nich wewnętrzne regulaminy wprowadzają zapisy dotyczące pierwszeństwa kobiet w ciąży, osób starszych i niepełnosprawnych.
Ciekawie wygląda też kwestia zasady pierwszeństwa w rejestracji, kiedy idziemy żeby ustalić termin wizyty, odebrać wyniki badań albo załatwić inną sprawę związaną z leczeniem. Tutaj przepisy milczą, zostawiając leczącym i leczonym wolną rękę. Wszystko zależy od wewnętrznych procedur konkretnej placówki i dobrej woli pozostałych „kolejkowiczów”.
Z przyjmowania poza kolejnością nie mogą korzystać bliscy osoby uprzywilejowanej. W praktyce oznacza to, że nie możemy zarejestrować na wcześniejszy termin kogoś z rodziny w poradni specjalistycznej wykorzystując własny przywilej.
Prawo nakazuje by w miejscach rejestracji pacjentów i udzielania świadczeń była widoczna informacja o uprawnieniach dotyczących pierwszeństwa. Wszystko po to by można się było na nią powołać.
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Rozmaitości