Suspendowany ksiądz Piotr Natanek buduje swoją kolejną inwestycję. Tym razem mimo licznych sprzeciwu mieszkańców oraz decyzji inspektoratu budowlanego o wstrzymaniu prac trwa budowa domu pielgrzyma w Zawoi. Jak ustaliła Interia, w tej sprawie na konto gminy Natanek przelał blisko 100 tys. zł. Tydzień po wpłacie, radni podjęli decyzję o przystąpieniu do zmiany planu zagospodarowania.
O byłym księdzu Piotrze Natanku głośno było m.in. na początku br. kiedy to podczas zgromadzenia jego sekty mówił, że dziecko poczęte metodą in vitro to "nie istota, a zwierzę". W konsekwencji trafił przed sąd.
Piotr Natanek dał się poznać również jako przedsiębiorca, już jakiś czas temu pobudował Pustelnie Niepokalanów w Grzechni. Teraz wpadł na kolejny pomysł i zamierza wybudować dom pielgrzyma w Zawoi.
Dom pielgrzyma w Zawoi
Według planów Natanka, obiekt ma być ogromną inwestycją. Budowla będzie mieć 12 metrów wysokości i liczyć dwa tysiące metrów kwadratowych. Sam duchowny nazywa inwestycję "wzgórzem ocalenia".
Były ksiądz Natanek od dłuższego czasu skupuje działki w okolicy. Głównie są to grunty rolne i leśne, które starostwo w Suchej Beskidzkiej uznało za osuwisko. Plan zagospodarowania przestrzennego dodatkowo nie pozwala na zabudowę tych działek. Natanek uważa jednak inaczej i złożył w tej sprawie we wrześniu ubiegłego roku w Urzędzie Gminy w Zawoi wniosek o zmianę planu.
Aby badania mogły się odbyć, przelał też na konto gminy 100 tys. zł. Kilka dni później radni gminy podjęli uchwałę, zobowiązującą gminę do zmiany planu zagospodarowania.
Czytaj: Sąsiedzi mają dość samowolki ks. Natanka. Buduje dom pielgrzyma na osuwisku
Natanek przelał 100 tys. do urzędy gminy
Interia ustaliła, że pieniądze przekazane przez księdza mają pokryć koszty przygotowania ekspertyzy geologiczno-inżynierskiej. Kosz jednak opracowania takiej ekspertyzy, za którą odpowiada firma z Krakowa, wynosi 55 tys. zł. Ma ona być gotowa we wrześniu.
Były ksiądz nie ma jednak czasu czekać i rozpoczął już budowę domu pielgrzyma.
Sprawą jednak zainteresował się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Suchej Beskidzkiej, który w marcu wydał decyzję o wstrzymaniu prac, a w kwietniu nakazał księdzu Natankowi rozbiórkę wszystkich wzniesionych już obiektów.
Ks. Natanek odwołał się od decyzji inspektoratu w Suchej Beskidzkiej do Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie.
Interia dodaje, że darowizna wysokości ok. 100 tys. zł, którą Piotr Natanek przekazał we wrześniu ubiegłego roku gminie Zawoja nie była jedyną. Już wcześniej wpłacał na jej konto pieniądze: łącznie było to 88 tys. zł.
Mieszkańcy niezadowoleni z inwestycji Natanka
Oburzenia inwestycją byłego księdza Piotra Natanka nie kryją również mieszkańcy gminy Zawoja. - Ten człowiek niszczy wszystkie okoliczne tereny zielony, lasy i góry - mówią mieszkańcy, sąsiadujący z terenami ks. Natanka. - Są to nawet miejsca chronione, jednak jako teren zielony już nie istnieją. Jego działalność zagraża również naszemu mieniu. Jesteśmy w absolutnym szoku, bo odnosimy wrażenie, że polskie prawo jest tylko na papierze, nikt tego nie respektuje, ani tym bardziej nikt tego nie pilnuje - mówi jeden z sąsiadów działek suspendowanego księdza.
- Jesteśmy zdruzgotani faktem, że wszyscy wokół widzą co się dzieje i nikt nie reaguje, gdy przyroda wokół nas ginie, a ten pan, ksiądz, czy jak go nazwać, dopuszcza się samowoli budowlanej - dodaje kolejny.
Suspensa Piotra Natanka
Metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz nałożył na ks. Piotra Natanka karę suspensy w związku ze skargami, jakie wpływały do Krakowskiej Kurii Metropolitalnej. Jego inicjatywy są prywatnymi działaniami, a zgromadzona wokół niego grupa ma znamiona sekty. Ze względu na karę ksiądz jest zawieszony w sprawowaniu funkcji kapłańskich - Odprawiane przez niego msz święte wbrew zakazowi jest niegodziwe i świętokradzkie, a jego spowiedzi są nieważne - wyjaśnia ks. Łukasz Michalczewski, rzecznik Archidiecezji Krakowskiej. - Osoby, które świadomie biorą udział w sakramentach sprawowanych przez suspendowanego kapłana, popełniają grzech ciężki – dodaje.
Suspendowany ksiądz nadal jednak pozostaje księdzem. Kuria nie widzi na razie przesłanek, by wydalić go z kapłaństwa.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo