W dolnośląskiej wsi Osła od wczoraj wciąż płonie zakład przetwórstwa tworzyw sztucznych, w którym wytwarzane są paliwa. – Spalane produkty są dla ludzi niebezpieczne – powiedział na antenie Polsat News oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Bolesławcu, bryg. Piotr Pilarczyk.
Pożar wybuchł po godz. 18.00 w piątek, objął zakład przetwórstwa tworzyw sztucznych, gdzie wytwarzane są paliwa alternatywne. Na terenie przedsiębiorstwa zgromadzonych było 10 tys. ton plastików i 1200 ton gotowych paliw. Jak relacjonują lokalne media, pożar wybuchł na terenie należącym do firmy Prodigo.
Zakład zajmuje powierzchnię o wymiarach ok. 150 na 150 metrów, cały jest otoczony murem. Pożar objął 75 proc. powierzchni przedsiębiorstwa.
Na miejscu z ogniem walczy ponad 30 zastępów straży pożarnej. Strażacy ewakuowali wcześniej pracowników okolicznych firm.
"Produkty spalania są dla ludzi niebezpieczne"
Oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Bolesławcu Piotr Pilarczyk na antenie Polsat News powiedział, że "spalane produkty są niebezpieczne dla ludzi". – Nie jesteśmy w stanie wprowadzić ratowników do środka zakładu, jest on otoczony pięciometrowym murem. Z drabin pożarniczych podajemy trąby gaśnicze, ciągle nie mamy możliwości dostania się do środka bo jest tam duża ilość materiału, który płonie – dodał.
Jednak jak dalej tłumaczył, "nie ma tutaj budynków mieszkalnych".
Na miejscu cały czas stan powietrza sprawdza grupa ratownictwa chemicznego.
Gaszenie i utylizacja odpadów potrwa kilka dni
O godzinie 8 rano w sobotę nastąpiła zmiana jednostek walczących z ogniem. Jak podają lokalne media, akcja może potrwać cały dzień i przeciągnąć się do nocy z soboty na niedzielę. Na miejscu policja wyznaczyła objazdy.
Portal bolec.info informuje, że w zakładach pracowało ponad 60 pracowników, którzy mogą stracić pracę. Według nieoficjalnych informacji zakład spalił się w 80 proc.
Cała akcja gaszenia pożaru i utylizacji odpadów potrwa kilka dni.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Rozmaitości