Maciej Stuhr w rozmowie z TVN24 skomentował swój udział w koncercie Stinga na Stadionie Narodowym w Warszawie.
— Myślę, że nieprzypadkowo to ja się tam znalazłem, co było powodem moich największych emocji i być może była to jedna z najpiękniejszych chwil w moim, przynajmniej zawodowym, życiu — powiedział aktor.
Stuhr na scenie ze Stingiem
W sobotę w Warszawie odbył się koncert Stinga. W trakcie swojego występu artysta zaprosił na scenę Macieja Stuhra, który tłumaczył na język polski jego słowa. Muzyk wypowiadał się m. in. na temat atakowanej na całym świecie demokracji oraz wojny w Ukrainie.
"Myślę, że nieprzypadkowo to ja się tam znalazłem"
Maciej Stuhr odniósł się do tego wydarzenia podczas poniedziałkowej rozmowy z TVN24, w ramach festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym. Aktor podkreślił, że podziela zdanie Stinga.
— Myślę, że nieprzypadkowo to ja się tam znalazłem, co było powodem moich największych emocji i być może była to jedna z najpiękniejszych chwil w moim, przynajmniej zawodowym, życiu, a do tego wszystkiego w słusznej sprawie — mówił Stuhr.
— To ważny komunikat. Może ktoś złośliwie powiedzieć, że to tylko słowa i te słowa nie zmienią świata, ale głęboko wierzę w to, że te słowa wypowiadane też przez pewne osoby działają. Chociażby w ten sposób, że dają ludziom nadzieję i drogowskaz na przyszłość — tłumaczył.
— Czasem zastanawiam się, czy to ja zwariowałem, czy świat i potrzebuję takich osób jak Sting chociażby i od nich usłyszeć paru słów, żeby przekonać się, że to, co mi się wydawało, jednak jest naprawdę i to, w co wierzę, to warto w to dalej wierzyć. Trzymać się swoich przekonań — dodał aktor.
RB
Czytaj:
To już dziś. Wielki dzień dla PKN ORLEN i Lotosu
Pierwszy transport zboża z portu w Odessie od wybuchu wojny
Morawiecki zachęca do skorzystania z rządowej pomocy. "Składajcie wnioski!"
Inne tematy w dziale Kultura