Około 40 osób poniosło śmierć w rosyjskim ataku na tzw. obóz filtracyjny w Ołeniwce na terenie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej – poinformowała w piątek ukraińska prokuratura generalna na Telegramie. Atak przeprowadziła rosyjska prywatna firma wojskowa, znana jako grupa Wagnera, na zlecenie jej właściciela, oligarchy Jewgienija Prigożyna - powiadomił w piątek ukraiński wywiad wojskowy.
Kreml próbował oskarżyć władze w Kijowie o atak na Ołeniwkę
W związku z tym ostrzałem prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie złamania praw i zwyczajów wojennych.
„Stwierdzono, że w tej kolonii okupanci zorganizowali miejsce pozbawienia wolności, gdzie wbrew prawu przetrzymywane są osoby cywilne oraz żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy” – napisała prokuratura.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że o ostrzelanie obozu Kreml próbował oskarżyć władze w Kijowie. Do ataku doszło w nocy z czwartku na piątek. Według założyciela i byłego dowódcy ukraińskiego pułku Azow Andrija Biłeckiego w budynku mieli znajdować się wówczas m.in. żołnierze walczący wiosną w zakładach metalurgicznych Azowstal w Mariupolu.
Zobacz: Niemcy zapłacą nam za wojnę? "Najgorsze, co może się stać, to źle przygotowany raport"
Za ostrzałem stała grupa Wagnera
Jak poinformowano w komunikacie ukraińskiego wywiadu wojskowego, ten "akt terroryzmu" nie został uzgodniony z rosyjskim ministerstwem obrony i służył m.in. ukryciu malwersacji finansowych, dokonanych przez grupę Wagnera w okupowanej Ołeniwce.
"Głównym celem (ostrzału) było ukrycie procederu rozkradania pieniędzy przeznaczonych na utrzymanie ukraińskich jeńców. Wiadomo, że 1 sierpnia do tego "obiektu" miała przybyć inspekcja z Moskwy, aby sprawdzić wydatkowanie przyznanych środków oraz warunki przetrzymywania osadzonych. Ponieważ faktyczny stan budynku i warunki życia więźniów nie odpowiadały wymogom rosyjskiego kierownictwa, "problem" rozwiązano poprzez zniszczenie pomieszczenia wraz ze znajdującymi się tam Ukraińcami" - czytamy w raporcie służby.
HUR dodał, że celem ostrzału miało być również wywarcie presji psychologicznej na ukraińskie społeczeństwo. "Biorąc pod uwagę duże zainteresowanie losami bohaterów Azowstalu (przebywających w Ołeniwce jako jeńcy - PAP), w ocenie pomysłodawców tego aktu terroryzmu śmierć obrońców (Mariupola) powinna doprowadzić do wzrostu napięcia społecznego na Ukrainie" - oświadczył wywiad.
"Ukraiński Katyń"
Ministerstwo obrony Ukrainy nazwało zbrodnię "ukraińskim Katyniem".
"Rosja to państwo terrorystyczne. Okrucieństwa popełniane przez wrogów na naszych jeńcach wywołują wściekłość. (...) W przeciwieństwie do rosyjskich złoczyńców przestrzegamy norm międzynarodowego prawa humanitarnego. Jednocześnie zrobimy wszystko, co możliwe i niemożliwe, aby ukarać winnych zbrodni (dokonanych) na naszych braciach, siostrach i ludności cywilnej" - napisał naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny. na Facebooku. "Te zbrodnie nie podlegają przedawnieniu" - dodał.
We wspólnym oświadczeniu wydanym po spotkaniu zwołanym przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego napisano, że ONZ i Czerwony Krzyż powinny wysłać zespoły śledcze, które zbadają tę sprawę. Dokument podpisały Siły Zbrojne Ukrainy, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oraz rzecznik praw człowieka.
W piśmie atak określono jako "cyniczny akt terroru Federacji Rosyjskiej" i "klasyczną operację prowadzoną pod fałszywą flagą". Podkreślono, że ONZ i Czerwony Krzyż powinny zareagować, jako gwaranci porozumienia, na podstawie którego w rosyjską niewolę oddali się obrońcy położonego na południu Ukrainy Mariupola.
Ukraińskie MSZ potępiło atak na obóz filtracyjny i zaapelowało do Prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego o pilne zwrócenie uwagi na przestępstwa popełniane przez rosyjskich żołnierzy jako na zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.
W sieci pojawiły się materiały wideo dokumentujące zbrodnię. Są one bardzo drastyczne. Widać spalone zwłoki, wtopione w łóżka i rozczłonkowane ludzkie ciała rozrzucone po podłodze.
W czwartek w rosyjskich propagandowych mediach pojawiło się również makabryczne nagranie, na którym wojskowy z armii agresora obcina genitalia związanemu ukraińskiemu jeńcowi.
ja
Czytaj także:
Lewica nie wierzy Kaczyńskiemu i chce to zrobić sama. „Jak można być tak bezczelnym"
Niemiecki sprzęt już po miesiącu zepsuł się na Ukrainie. Bundeswehra: Za dużo strzelali
Ile zarabiają lekarze? Minister zdrowia powiedział, że "to nie są małe pieniądze"
Lider niemieckiej opozycji lata rządowym samolotem. U nas odmawiano tego prezydentowi
Inne tematy w dziale Polityka