- Przecież nie wyczarujemy czołgów - wypaliła wprost posłana FDP Strack-Zimmermann, która zarzuciła Polsce zbyt "wygórowane oczekiwania" ws. obiecanych czołgów. Spór z Warszawą w tej sprawie będzie próbował załagodzić przewodniczący CDU Friedrich Merz.
Zdaniem posłanki FDP Strack-Zimmermann, Polska zażyczyła sobie od Niemiec ponad 200 czołgów Leopard 2, czyli równowartość tego, co przekazała Ukrainie - wyjawiła w rozmowie z "Die Zeit". Później polski rząd poprosił o 44-58 Leopardów A4. Strona niemiecka obiecała dostawę 20 sztuk w 2023 roku, ponieważ muszą być one dopiero przygotowane do użycia.
Ekspertka komisji obrony Bundestagu obawia się jednak, że "partnerzy z Europy Wschodniej mają błędne wyobrażenia o tym, co Niemcy mogą im w krótkim czasie dostarczyć".
"Przecież nie wyczarujemy czołgów"
Posłanka FDP nie oszczędzała w słowach w wywiadzie dla "Die Zeit”. Zarzuciła polskim władzom, że wywierają presję za pomocą mediów, która w tym przypadku "nie pomaga" w rozwiązaniu problemu, tym bardziej, że - jak stwierdza - za kulisami obie strony postępują ze sobą fair.
Gdyby tego było mało, to Strack-Zimmermann rzuciła, że "Niemcy nie mogą przecież wyczarować wyczekiwanych czołgów. Polski rząd wie o tym".
Przewodniczący CDU jedzie do Warszawy złagodzić sytuację
Przewodniczący CDU Friedrich Merz, jak podaje "Der Spiegel", wybiera się w środę do Warszawy, gdzie spotka się z premierem Mateuszem Morawieckim oraz przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. Ma on przede wszystkim załagodzić spór z dostawą czołgów w tle. Merz uważa, że bardzo ważne w obecnym czasie jest utrzymywanie ścisłych kontaktów z polskim kierownictwem u władzy.
Już w poniedziałek przewodniczący CDU ostro odniósł się do działań niemieckiego rządu w sprawie dostaw broni dla Ukrainy. Stwierdził on, że "wymiana wiązana znalazła się z powodu opieszałości kanclerza Scholza w ślepej uliczce".
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka