Niczym nowym nie jest fakt, że Rosja rekrutuje osadzonych na wojnę na Ukrainie. Podobnie jest ze skazanym na Białorusi Dzianisem Zubem, który w rozmowie z ukraińskim blogerem "pochwalił się" ile Ukraińców zamordował. Snajper ujawnił także zarobki w armii rosyjskiej oraz wspomniał o premii za "głowę oficera".
Rosjanie werbują do walki. Także przestępców
Od miesięcy u boku rosyjskiej armii walczą najemnicy z tzw. grupy Wagnera, słynący z bezwzględności. Wydaje się, że nie mają już kogo wysyłać na wojnę, dlatego próbują teraz podpisywać nowe kontrakty z przestępcami, przebywającymi w rosyjskich więzieniach – informował na początku lipca portal dziennika "Bild”.
Jak donosi niemiecki dziennik, werbowanym przestępcom obiecuje się wynagrodzenie w wysokości 200 tys. rubli (ok. 3 tys. euro), a także zwolnienie z reszty kary pozbawienia wolności i usunięcie z rejestrów karnych informacji na ich temat. Dodatkową "nieoficjalną” korzyścią jest obietnica grabieży na Ukrainie. W przypadku śmierci na froncie - krewni poległego mają otrzymać 5 mln rubli (78,5 tys. euro).
Jest Białorusinem, walczy dla Rosji
Doniesienia portalu dziennika "Bild” okazują się trafne. Ostatnio telewizja Biełsat opublikowała materiał, na którym ukraiński bloger Edgar Myrotworec za pośrednictwem Chatroulette - portal służący do rozmowy z przypadkowymi internautami - trafił na mężczyznę podającego się za Białorusina, który walczy jako żołnierz kontraktowy po stronie rosyjskiej. W celu udowodnienia swojej tożsamości, najemnik pokazał blogerowi dokumenty, z których wynika, że nazywa się Dzianis Zub.
Mężczyzna chwali się również, że od momentu jego udziału w rosyjskiej inwazji na Ukrainę, zamordował 42 osoby walczące dla armii ukraińskiej, a obecnie jego głównym celem jest białoruski dowódca międzynarodowego batalionu ukraińskich sił zbrojnych 26-letni Ihor Jankoua, znany w mediach społecznościowych pod pseudonimem "Yankee".
Ile kosztuje śmierć ukraińskiego oficera?
Dzianis Zub powiedział również w materiale opublikowanym przez telewizję Biełsat ile zarabia za walkę w szeregach armii rosyjskiej. Jak twierdzi snajper, "Miesięcznie otrzymuję 250 tys. rubli. Jeśli zabije się oficera, to jest dodatkowa premia — 100 tys. rubli, a jeśli złapie się go w niewolę — 250 tys. rubli. Mnie ta sztuka udała się dwukrotnie".
Dodajmy, że dokumenty pokazane przez Zuba sprawdziła grupa białoruskich hakerów. Z ich ustaleń wynika, że został skazany w 2005 r. na wieloletnie więzienie za zabójstwo. Jednocześnie nie figuruje on w żadnej bazie wyjazdów i wjazdów na Białoruś.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka