Kupujemy południowokoreańską broń. Będzie to 48 samolotów myśliwskich FA-50 oraz co najmniej 180 czołgów K2 - informuje wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
Polska kupi południowokoreańską broń
Błaszczak w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" poinformował, że Polska kupi południowokoreańską broń. Będzie to 48 samolotów myśliwskich FA-50 oraz "czarne pantery", czyli czołgi K2.
- Już w tym roku trafią do nas pierwsze egzemplarze, w sumie w pierwszej partii ma to być 180 czołgów; docelowo te czołgi będą produkowane w Polsce - zapowiedział.
Szef MON podkreślił, że nowy sprzęt będzie testowany w wojsku, a nie w zakładach przemysłowych i żołnierze będą mogli wskazać, co należy zmienić.
- Byłem z wizytą w Seulu, prezydent Andrzej Duda prowadził na marginesie szczytu NATO rozmowę ze swoim odpowiednikiem z Korei Południowej. Ta współpraca przebiega bardzo dobrze - ocenia Mariusz Błaszczak.
Oba kraje podpisały wtedy podstawowe porozumienie o współpracy energetycznej (krok do zamówienia na energię jądrową).
Zobacz: Waszczykowski: Propozycja Niemiec przejdzie do historii. Całe pokolenia będą się śmiać
Kontrakt o wartości powyżej 7 mld dolarów
Japoński portal branżowy grandfleet.info podaje, że pod koniec tego miesiąca Polska ma podpisać z Koreą Południową umowę na zakup sprzętu o wartości ponad 7 mld USD, przy czym Polska ma podobno pozyskać co najmniej 580 sztuk K2 i 48 sztuk FA-50. Być może jest to pomyłka, skoro minister mówi o 180 czołgach. Sam kontrakt krótkoterminowy to ok. 4 mld USD.
Czołgi K2 w Wojsku Polskim mają służyć razem z Abramsami. Pod koniec maja, podczas wizyty w Korei Południowej polska delegacja pod przewodnictwem szefa MON rozmawiała o możliwościach współpracy z prezesem i przedstawicielami kadry kierowniczej koncernu zbrojeniowego KAI - Korea Aerospace Industries.
Współpraca z Hyundai Rotem
O możliwościach nawiązania współpracy szef MON rozmawiał także z Lee Yong-Bae, Prezesem Hyundai Rotem - południowokoreańskiej firmy działającej w branży obronnej.
Koncern Hyundai Rotem zaproponował polskiej armii dostosowany do jej potrzeb model K2 wraz z pełnym transferem technologii. Proponowany dla Polski K2PL byłby wydłużony o jedną parę kół nośnych z 6 do 7, co umożliwiłoby wzmocnienie opancerzenia wieży i kadłuba oraz prawdopodobnie umieszczenie magazynu amunicji dodatkowej pomiędzy przedziałem silnika a przedziałem bojowym. W oryginalnym K2 amunicja drugiego rzutu znajduje się obok stanowiska kierowcy.
Hyundai Rotem w zamian za zamówienie K2 obiecał również współpracę (tj. inwestycje) z polskim przemysłem w wielu dziedzinach, w tym w zakresie kolei dużych prędkości, motoryzacji (technologia w pełni autonomicznej jazdy, technologia pojazdów elektrycznych i napędzanych wodorem) oraz produkcji energii wodorowej obsługiwanej przez jego spółkę-matkę Hyundai Motor Group. Jeśli te umowy rzeczywiście zostaną podpisane, byłoby to wielkie osiągnięcie dla koreańskiego przemysłu - pisze japoński portal.
Samolot FA-50 przypomina F-16
Inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Jacek Pszczoła powiedział, że południowokoreańskie samoloty FA-50 to lekkie, wielozadaniowe maszyny bazujące na F-16. Dodał, że FA-50 to lekki, dwumiejscowy samolot wielozadaniowy bardzo podobny do F-16 tylko trochę mniejszy.
Generał wyjaśnił, że FA-50 jest lżejszy od F-16 o prawie 4 tony i może wziąć mniej uzbrojenia. Dodał, że jeżeli chodzi o layout kokpitu, to praktycznie jest taki sam jak w F-16 z tym samym elektronicznym system sterowania "fly-by-wire". - Strona koreańska zapewnia nas, że pilot przeszkolony na F-16 potrzebuje sześciu godzin, żeby zacząć samodzielnie latać na FA-50 - powiedział gen. Pszczoła.
Samoloty FA-50 będą zintegrowane w systemie z naszymi F-16. Zwrócił uwagę, że przełoży się to także na niższe koszty szkolenia pilotów. - Mamy w zamyśle, żeby transferować lotników poprzez FA-50 na F-16 czy F-35 i koszty szkolenia będą dwukrotnie niższe (...). Umiejętności nabyte na FA-50 jak najbardziej będą wykorzystane potem przy przeszkoleniu na F-16 czy w przyszłości na F-35 - podkreślił.
Przekazał też, że FA-50 dla Polski to będą nowe maszyny. Generał zapowiedział, że pierwsza ich partia "dość szybko" przybędzie do Polski, ale nie podał żadnych szczegółów
ja
Czytaj także:
Kaczyński: Bez mojej zgody premiera nie dałoby się odwołać
Adam Glapiński złożył obietnicę. Sposób na obniżenie inflacji
Stało się, rząd upadł. Włochy w kryzysie, szykują się przyspieszone wybory
Rosjanie szturmują europejski kraj. Miejsca w autokarach wolne dopiero na połowę sierpnia
Francuski profesor: "Życie we Francji to w porównaniu z Polską piekło na ziemi"
Inne tematy w dziale Społeczeństwo