Turyści spacerujący po tatrzańskich szlakach szukają ochłody w tutejszych potokach i stawach. Podczas upałów codziennie zdarzają się sytuacje, kiedy grupy turystów wchodzą np. do Morskiego Oka. Przyrodnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego przypominają, że kąpiele w Tatrach są zabronione, a za takie zachowanie grożą mandaty do 1 tys. zł.
Turyści w Tatrach szukają ochłody
- Tatry przeżywają letnie oblężenie turystyczne i zdarza się, że odwiedzający tatrzańskie stawy jak na przykład Morskie Oko, Smreczyński staw czy Dolinę Pięciu Stawów Polskich chcą się ochłodzić w wodzie, ale jest to zabronione w związku z artykułem 127 ustawy o ochronie przyrody” – wyjaśnił szef straży TPN Edward Wlazło.
Osoba, która wchodzi do tatrzańskiego stawu czy potoku porusza się poza wyznaczonym szlakiem w strefie ochrony ścisłej. Ponadto takie wyjście do wody wiąże się z zanieczyszczeniem. Pływanie w górskich stawach może też skończyć się tragicznie.
- Nie jesteśmy w stanie wszystkich takich przypadków wyłapać. Miejsca przy stawach, gdzie gromadzą się turyści, są oznaczone specjalnymi piktogramami informującymi o zakazie wyjścia do wody. Mimo, że na bieżąco patronujemy brzegi stawów i dodatkowo pomagają nam wolontariusze, to nie możemy wyłapać wszystkich przypadków łamania przepisów parku narodowego – dodał Wlazło.
Czytaj także: Powody dymisji Naimskiego. Opozycja twierdzi, że stoi za tym Obajtek
Naturyści w Morskim Oku
Zazwyczaj turyści szukający ochłody w wodach tatrzańskich stawów wchodzą do nich po kolana, ale zdarzały się też ekstremalne sytuacje, na przykład kiedy turysta z Rosji chciał przepłynąć Morskie Oko. Było też dwóch turystów-nudystów z Czech, którzy nago pływali i opalali się nad brzegiem Morskiego Oka.
Szef straży TPN przypomina także, że w Tatrzańskim Parku Narodowym nie wolno dokarmiać dzikich zwierząt, w tym kaczek, które bytują na przykład w Morskim Oku czy w Czarnym Stawie Gąsienicowym.
ja
Czytaj także:
Granica wieku sportowców się wydłuża. Jak długo będzie grał Robert Lewandowski?
Europejski kraj rozdaje rosyjskim oligarchom obywatelstwa. A miało tak nie być
Kanclerz Olaf Scholz zaskoczył Niemców. Pierwsza taka sytuacja od 40 lat
Kierowcy notorycznie popełniają ten błąd. Jeden znak drogowy, a tak wiele konsekwencji
Inne tematy w dziale Rozmaitości