Napad przed bankiem w Warszawie. Nieoficjalnie: Było słychać strzały. Policyjna obława
Przed bankiem na warszawskim Mokotowie doszło do rozboju. Na mężczyznę, który wychodził z banku napadło kilku sprawców, którzy wyrwali mu torbę. Według nieoficjalnych ustaleń podczas zdarzenia padły strzały. Sprawców szuka policja. Z relacji świadków wynika, że napastnicy zaatakowali konwojenta.
Strzały w Warszawie
Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 10.15 przy Wołoskiej w okolicach skrzyżowania z ul. Domaniewską w Warszawie. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że do mężczyzny wychodzącego z banku podbiegło kilku mężczyzn, którzy wyrwali mu torbę, a następnie oddalili się z miejsca" - poinformował PAP rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy.
"W tej chwili trwają intensywne działania policji zmierzające do zatrzymania sprawców" - dodał policjant.
Według nieoficjalnych ustaleń, w trakcie napadu padło kilka strzałów. Policja odnalazła auto, którym prawdopodobnie poruszali się sprawcy. Są na nim ślady po kulach.
Napastnicy zaatakowali konwojenta
Konwojent wychodził właśnie z banku, kiedy podbiegło do niego kilku mężczyzn. Na początku chcieli go zaatakować nożem, on bronił się przed tym. Uderzyli go bardzo mocno w głowę. Konwojent upadł, a oni zabrali mu wtedy walizkę. Leżąc strzelił do nich 7 razy" - powiedział reporterowi PAP świadek zdarzenia.
Świadek widział, że kule trafiły w dwie opony samochodu złodziei. "Widziałem, jak uciekali samochodem, przytarli też przypadkowe auto" - powiedział świadek napadu. Dodał, ze konwojent to "były komandos".
Na ulicy Wilanowskiej 368 znaleziono granatowego volskwagena na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Na tylnej szybie widać dziurę po pocisku. Pracują przy nim policjanci, a teren odgrodzony jest taśmą.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo