Rośnie liczba Polaków czekających na przeszczep narządów. Mimo, że rosną też nakłady na transplantologię, to zabiegów nie przybywa. W rezultacie w Polsce np. nerki przeszczepia się 27 razy rzadziej niż w Holandii. Czas oczekiwania na przeszczep w 2016 r. wynosił 4 lata, a w roku ubiegłym już lat 12. To wnioski płynące z raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego polskiej transplantologii.
Przyczyn trwającej od lat zapaści jest wiele. Na pierwszym miejscu jest niedoszacowana i nieaktualizowana od 2013 roku wycena procedur transplantacyjnych, przekładająca się na zbyt niską aktywność szpitali w pozyskiwaniu narządów i w efekcie stały niedobór organów do transplantacji. Koszty ponoszone przez szpitale w związku z realizacją procedur transplantacyjnych były z reguły wyższe od przychodów uzyskanych z tego tytułu. Strata wynikająca z braku refundacji pełnych kosztów pokrywana była z pozostałej działalności szpitala.
Dopiero po ośmiu latach (w styczniu 2021 r.), Ministerstwo Zdrowia uaktualniło wycenę procedur związanych z przeszczepem. Drugim powodem jest także wstrzymanie prac nad projektem ustawy Prawo Transplantacyjne. Swoje dołożyła pandemia COVID-19. W pierwszym roku epidemii liczba dawców rzeczywistych spadła o 26 proc.
Polecamy: Pod tym względem jesteśmy niechlubnym liderem w Europie i na świecie
Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej
Ministerstwo Zdrowia cały czas realizuje wieloletni Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej na lata 2011-2021 r., którego trwanie została przedłużone do końca tego roku. Nakłady programu zostały zwiększone z 450 mln zł do 620 mln zł.
Według stanu na koniec 2020 r., na krajowej liście osób oczekujących na przeszczep narządów było 1799 osób, w tym najwięcej osób oczekiwało na przeszczep nerki (1007 osób), serca (415 osób) i płuc (168 osób).
Program zakładał wzrost liczby przeszczepień narządów od zmarłych dawców o co najmniej 100 proc., a przeszczepień nerki od żywego dawcy o co najmniej 500 proc. w stosunku do liczby tych przeszczepień w 2009 r. Celów tych nie udało się jednak zrealizować.
Do 2019 r., czyli ostatniego roku przed wybuchem epidemii, liczba przeszczepień narządów wzrosła zaledwie o 40 proc., a liczba przeszczepień nerki od żywego dawcy o 126 proc.
NIK a Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej
Sprawą zainteresowała się Najwyższa Izba Kontroli i przeprowadziła kontrole. Inspektorzy NIK przyjrzeli się pracy m.in. Ministerstwa Zdrowia, Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant”, oddziałom wojewódzkim NFZ i podmiotom leczniczym, w których prowadzone są ośrodki transplantacyjne. NIK negatywnie oceniła realizację czterech spośród ośmiu celów Programu dotyczących transplantacji narządów.
W efekcie średni czas oczekiwania na przeszczep wynosił w przypadku nerki – 430 dni (w trybie pilnym – 30 dni), serca – 603 dni (w trybie pilnym – 91), płuc – 225 dni (jeden dzień w trybie pilnym), a wątroby 121 dni (jeden dzień w trybie pilnym). Według stanu na koniec I półrocza 2021 r. na przeszczep narządu czekało 1630 osób (w trybie pilnym – 58 osób). Najwięcej osób oczekiwało w trybie zwykłym na przeszczepienie nerki (968 osób), a w trybie pilnym na przeszczep serca (49 osób). W latach 2016-2021 (I półrocze) czas oczekiwania na przeszczep narządu sukcesywnie się wydłużał. W 2016 r. rekordziści na transplantację czekali ponad 4 lata (1599 dni), a w 2020 r. nawet 12 lat (4382 dni).
Przypomnijmy, że z wyjątkiem nerek i wątroby wykorzystywane w transplantologii narządy pochodzą głównie od dawców zmarłych. W Polsce wskaźnik liczby przeszczepów nerek od żywych dawców – w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców wynosi 0,8 – i jest jednym z najniższych w Europie. Trzy razy częściej nerki przeszczepia się w Czechach, siedem razy częściej w Niemczech, Hiszpanii i Francji, nie wspominając o Holandii, gdzie takie operacje wykonuje się 27 razy częściej.
W latach 2016-2020 pobrano łącznie od dawców zmarłych (u których stwierdzono śmierć mózgu) 7882 narządy, a przeszczepiono 7344 narządy (93 proc. pobranych). Z kolei od dawców żywych pobrano w sumie 352 narządy i tyle samo przeszczepiono. Największą liczbę, spośród ogółem pobranych narządów, stanowiły nerki – 4881 (61,9 proc.) i wątroba – 1690 (21,5 proc.).
W tym samym czasie liczba potencjalnych dawców narządów, czyli osób zmarłych zgłaszanych przez szpitale, wyniosła łącznie 3442 osoby. Najwięcej dawców zgłoszono w 2017 r. (720 osób), a najmniej 2020 r. (529 osób) i w I półroczu 2021 r. (239 osób), co wiąże się z sytuacją epidemiczną w kraju. Natomiast w tym samym okresie łączna liczba dawców rzeczywistych, osób zmarłych, od których pobrano narządy do przeszczepienia, wyniosła 2666. Najwięcej było ich w 2017 r. (560 osób), a najmniej w 2020 r. (393 osób) i w I półroczu 2021 r. (169 osób).
Lekarze nie pobierają organów bez akceptacji rodziny zmarłego
Wzrostowi liczby przeszczepów w Polsce nie sprzyja również praktyka realizowania procedur prawnych. Teoretycznie istnieje tak zwana domyślna zgoda na pobranie narządów, inaczej mówiąc: brak formalnego zastrzeżenia braku zgody oznacza zgodę. Jednak lekarze nie pobierają narządów bez akceptacji rodziny, chyba że zmarły ma przy sobie aktualną zgodę na pobranie. Smutne jest to, że w tak ważnej dziedzinie jak transplantologia będąca często jedynym szansą na uratowanie zdrowia lub życia zaniedbania są wieloletnie i dotyczą praktycznie większości ekip zarządzających tą kwestią.
Mniejsze szpitale nie zgłaszają zmarłych na listę dawców
Zdaniem NIK widać również niewystarczające zaangażowanie środowiska medycznego w procedurę pobierania narządów, głównie w szpitalach położonych poza ośrodkami transplantacyjnymi, które wykazywały zbyt małą aktywność w identyfikowaniu i zgłaszaniu potencjalnych dawców, przez co nie zapewniły dostępności transplantacji narządów. W badanym okresie szpitale zgłosiły jako potencjalnych dawców jedynie 1,5 proc. wszystkich zmarłych pacjentów na oddziałach z tzw. potencjałem dawstwa. To oddziały anestezjologii i intensywnej terapii, a także neurologii i neurochirurgii. W zdecydowanej większości kontrolowanych szpitali zamiast stałych działały doraźne komisje, których zadaniem jest kwalifikacja do pobrania narządów.
Ministerstwo Zdrowia o raporcie NIK
O raporcie NIK dyskutowano w sejmowej Komisji Zdrowia. W ocenie ministerstwa zdrowia, które reprezentowała Agnieszka Beniuk-Patoła, zastępca dyrektora Departamentu Lecznictwa, formułowanie wyłącznie krytycznych wniosków jest nieuprawnione, choćby dlatego, że pomimo spadku liczby dawców wzrósł odsetek pobrań wielonarządowych, z 73 proc. do 84 proc. Łącznie w 2021 roku liczba wykorzystanych narządów pobranych od dawców zmarłych wyniosła 1356, czyli o 125 narządów więcej niż przed rokiem. Wzrosła liczba przeszczepień serca w Polsce ze 145 w 2020, do 200 w 2021 r. Podobnie przeszczepiono więcej płuc z 51 w 2020 r do 68 w roku ubiegłym.
Tomasz Wypych
Czytaj także:
Katastrofa ukraińskiego samolotu w Grecji. Przewoził niebezpieczny ładunek
TVP zrywa współpracę z księdzem Andrzejem Dębskim. Prowadził program dla dzieci
KE ma pomysł na kryzys energetyczny - obniżcie temperaturę w domach
Nadeszły ciężkie czasy. Znany psycholog tłumaczy, jak radzić sobie ze stresem
Inne tematy w dziale Rozmaitości