Coraz większe obawy rodzą się w obywatelach Niemiec, którzy martwią się rosnącymi cenami za prąd i gaz. Rząd tego kraju myśli nad sposobami zaoszczędzenia energii. (fot. Pixabay)
Coraz większe obawy rodzą się w obywatelach Niemiec, którzy martwią się rosnącymi cenami za prąd i gaz. Rząd tego kraju myśli nad sposobami zaoszczędzenia energii. (fot. Pixabay)

Czy ogrzewanie stanie się luksusem? W Niemczech rosną obawy o ceny energii

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 45
Niemieckie media podają, że w gminach tego kraju planuje się budowę hal, w który będzie można się ogrzać. W planach jest też rezygnacja z oświetlania budynków i podgrzewania wody w basenach. Ma to związek z kryzysem gazowym.

We wtorek niemieckie media opisują sposoby, które pomogłyby niemieckim gminom i miastom przetrwać kryzys gazowy. W poniedziałek, w ramach prac konserwacyjnych, Rosja odcięła dostawy gazu rurociągiem Nord Stream 1. Nie wiadomo, kiedy zostaną one ponownie uruchomione. Jak donoszą media, niezwykle trudnym wyzwaniem będzie zapewnienie wystarczająco dużo energii podczas najbliższej zimy.

"Wyspy ciepła"

Portal rbb24 donosi, że berliński Senat obmyśla różne plany wsparcia dla Berlińczyków, którzy z powodu kryzysu gazowego znajdą się w potrzebie. 

Senator do spraw społecznych Katja Kipping przekazała portalowi, że pod uwagę brane jest stworzenie tzw. "wysp ciepła". To miejsca, gdzie osoby, których nie stać na ogrzewanie będą mogły spędzić czas w cieple. Miałyby one powstać m. in. w salach gimnastycznych. Rozwiązanie to jest rozważane również przez inne niemieckie gminy.

Niejasna sytuacja energetyczna

Władze w Berlinie powołały specjalną grupę zadaniową, której zadaniem będzie znalezienie sposobów na oszczędzanie energii w budynkach administrowanych przez Senat miasta. 

W ten sposób miasto planuje zaoszczędzić ok. 10 procent zużycia energii. Do oszczędzania gazu nawołują również niemieckie koncerny energetyczne.

Podwyżki cen energii

We wtorek berliński dziennik "Die Tageszeitung" (TAZ) napisał o ogromnych podwyżkach cen energii.

— Zaspokojenie podstawowej potrzeby, jaką jest brak chłodu we własnym domu, nie będzie już dostępne dla wielu osób. Jeśli ceny energii wzrosną pięcio-, siedmio- lub nawet dziesięciokrotnie, ogrzewanie stanie się luksusem — pisze „TAZ”. Dziennik proponuje również wprowadzenie zakazu odcinania ogrzewania i prądu przez dostawców z powodu niezapłaconych rachunków.

Z kolei "Spiegel Online" proponuje również inne sposoby oszczędzania energii, po które sięgają niemieckie gminy.

— Miasta obecnie analizują wiele krótkoterminowych środków oszczędnościowych. Na przykład wyłączają oświetlenie, obywają się bez ciepłej wody w budynkach publicznych, wyłączają fontanny, zmniejszają temperaturę klimatyzatorów i wody do kąpieli — mówi cytowana przez „Spiegel” Verena Goeppert, przewodnicząca Związku Głównego Miast i Gmin w Niemczech.

Niższa temperatura w pracy

Związek Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych twierdzi, że należy obniżyć przepisowe minimalne temperatury w biurach i halach produkcyjnych.

— Liczy się każdy stopień. W moim magazynie muszę zagwarantować albo 17 albo 19 stopni, w zależności od tego, w jakim zakresie ludzie tam pracują. Przy nieco niższej temperaturze może też będzie to możliwe — uważa Peter Adrian, prezes DIHK.

Rosnące obawy

"Spiegel Online" pisze, że na alarm biją też organizacje społeczne, które zwracają uwagę na rosnące obawy wśród mieszkańców Niemiec.

— Wielu już teraz zastanawia się, czy będą musieli siedzieć zimą w zimnym mieszkaniu, czy może nawet wylądują na ulicy, bo nie będą w stanie dłużej płacić rachunków. Ludzie z takimi ‘lękami egzystencjalnymi' nie powinni być pozostawieni sami sobie — czytamy.


RB

Czytaj dalej: 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj45 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Polityka