Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej
Müller w Polskim Radiu 24 odniósł się do pytania o wysoką inflację.
W tym kontekście wskazał na obniżkę podatku dochodowego do 12 proc., wprowadzenie tarczy antyinflacyjnej przewidującej m.in. obniżkę VAT na żywność do zera procent czy na paliwo z 23 do 8 proc.
"To wszystko powoduje, że ten szczyt inflacyjny jest mniejszy, niż gdyby tych działań nie było. Cena benzyny by wynosiła teraz ponad 9 zł, gdyby nie obniżka podatków" - wskazał.
"Przedłużyliśmy tarczę antyinflacyjną do końca października i zapewne przedłużymy ją dalej, bo widzimy, że te działania antyinflacyjne są w tej mierze skuteczne, że zabezpieczają przed jeszcze wyższymi cenami" - oświadczył Müller.
"Wierzę w Tuska tak samo jak w Świętego Mikołaja"
– To co w tej chwili mamy to przedłużenie tarczy antyinflacyjnej do 31 października tego roku i my tak jak zapowiadaliśmy będziemy podejmować wszelkie możliwe działania w ramach budżetu państwa, w ramach skali podatkowej, w ramach obniżania podatków, w ramach dodatków osłonowych, aby tam, gdzie to możliwe osłonić obywateli przed skutkami inflacji.
– To jest ta różnica pomiędzy tym, w jaki sposób wcześniej wymieniona przez pana Platforma Obywatelska mogła działać w sytuacji kryzysu na przykład. Zamiast obniżenia wieku emerytalnego, było podwyższenie wieku emerytalnego, zamiast obniżenia VAT-u było podwyższenie VAT-u, to są te realne działania, które Donald Tusk podejmował, gdy był premier. W związku z tym ja wierzę w te zapewnienia Donalda Tuska tak samo jak w Świętego Mikołaja, z przykrością przyznam, że w Świętego Mikołaja już nie wierzę – dodał rzecznik rządu.
NBP: Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej do końca roku obniżyłoby inflację o dodatkowe 0,6 pkt proc. w 2022 r.
Jak podano w raporcie, centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja w tym roku wyniesie 14,2 proc., w 2023 r. - 12,3 proc., a w 2024 r. - 4,1 proc. Szczyt inflacji ma nastąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku z CPI na poziomie 18,8 proc.
Podano też wyliczenia przy założeniu przedłużenia tarczy: do końca tego roku, do końca 2023 r. i do końca do 2024.
Według pierwszego scenariusza wydłużenie tarczy do końca tego roku obniżyłoby w tym roku inflację z 14,2 do 13,6 proc. Jak wskazał podczas wtorkowej konferencji wicedyrektor departamentu analiz i badań ekonomicznych NBP Jacek Kotłowski, w kolejnych dwóch latach efekt tego wydłużenia byłby w zasadzie niewidoczny. Koszt dla sektora finansów publicznych wyniósłby w tym wariancie 39 mld zł w tym roku, czyli dodatkowe 5,1 mld zł w porównaniu do kosztu, jeśli tarcza antyinflacyjna obowiązywałaby do końca października br.
W drugim scenariuszu, czyli przy założeniu obowiązywania tarczy do końca 2023 r., inflacja obniżyłaby się w 2023 r. do 9 proc. (o 3,3 pkt proc. mniej w stosunku do scenariusza z tarczą do końca października). W 2024 r. wyniosłaby 7,9 proc. (o 3,8 pkt proc. więcej). Koszt tego rozwiązania dla sektora finansów publicznych wyniósłby w 2023 r. 33,4 mld zł.
Kotłowski zaznaczył, że nie można wykluczyć wariantu, że tarcza nie będzie w całości wydłużana, tylko jej poszczególne kategorie.
MP
Czytaj dalej:
- Kurs euro do dolara. To pierwsza taka sytuacja od dwudziestu lat
- Sąd zdecydował o więzieniu dla zabójcy "Pershinga". Bogucki: Nikt nie odbierze mi godności
- Rekompensaty za węgiel. Prezydent podpisał ustawę
Komentarze
Pokaż komentarze (13)