Rozpoczęło się stopniowe wyłączanie gazociągu Nord Stream 1, którym rosyjski gaz płynie do Niemiec. Spółka zaplanowała 10-dniową konserwację rurociągu. Berlin obawia się, że zamknięcie Nord Stream 1 może się przedłużyć.
Konserwacja rurociągu Nord Stream 1
- Od godz. 6 rano w poniedziałek przepływ gazu jest zmniejszany w celu przeprowadzenia zapowiadanych od dawna prac konserwacyjnych - powiedział agencji dpa rzecznik Nord Stream AG. Za kilka godzin rzeczywisty przepływ będzie zerowy.
Jak informuje spółka eksploatacyjna, prace remontowe potrwają do 21 lipca.
W ciągu tych dziesięciu dni gaz nie będzie przesyłany rurociągiem do Niemiec. Sprawdzone zostaną m.in. systemy bezpieczeństwa, zasilania, ochrony przeciwpożarowej i gazowej oraz zawory odcinające i izolacyjne. Przeprowadzona zostanie również aktualizacja oprogramowania.
W weekend poinformowano, że Kanada zwróci Niemcom serwisowaną u siebie turbinę dla gazociągu Nord Stream 1 czyniąc w ten sposób wyjątek z nałożonych wcześniej na Rosję sankcji.
Zgoda Kanady, aby mimo obowiązujących sankcji odesłać Rosji za pośrednictwem Niemiec turbinę do Nord Stream 1, została przyjęta przez rząd RFN "z ulgą". "Cieszymy się z decyzji naszych kanadyjskich przyjaciół i sojuszników" – stwierdził kanclerz Olaf Scholz. Rozczarowane decyzją Kanady są natomiast władze Ukrainy.
Ukraina rozczarowana decyzją kanadyjskiego rządu. "To niebezpieczny precedens"
Po konserwacji może nastąpić wstrzymanie dostaw
Nord Stream 1 ma kluczowe znaczenie dla dostaw rosyjskiego gazu ziemnego do RFN. Niemcy obawiają się, że prace serwisowe mogą stać się pretekstem do dalszego zmniejszenia przez Rosję dostaw gazu lub całkowitego ich wstrzymania.
Trwają spekulacje, jak mocno zamrożenie gazu może uderzyć w Niemcy. Szacunki różnią się znacznie w zależności od tego, jak długo trwałoby embargo na gaz. Oliver Holtemöller z Leibniz Institute for Economic Research w Halle podaje jeden model. Jeśli Norwegia zwiększy dostawy gazu do Niemiec, a niemieccy konsumenci ograniczą je, "to możemy przetrwać zimę bez niedoboru gazu, bez jego racjonowania". Ale wtedy oczywiście mielibyśmy problemy w przyszłym roku - mówi Holtemöller. Bo: "Jeśli dostawy gazu byłyby trwale nieobecne, nie bylibyśmy w stanie wypełnić magazynów następnego lata, a potem mielibyśmy ten sam problem zimą 2023/424 roku."
Niemiecki przemysł chemiczny w panice
Inne, jeszcze bardziej pesymistyczne modele widzą straty niemieckich firm na poziomie ponad 200 mld euro w przypadku przedłużającego się zamknięcia Nord Stream 1. Szczególnie mocno ucierpiałby przemysł chemiczny. Z 15 procentami jest największym odbiorcą gazu w Niemczech. Firmy są bardzo zaniepokojone, ponieważ prawie nie mają alternatywy dla gazu, donosi Jörg Rothermel z Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Chemicznego.
Jeśli gaz zostanie, to w firmach chemicznych zostanie ograniczona produkcja - powiedział Rothermel. Dotyczy to na przykład wytwarzania takich produktów jak lakiery, farby, detergenty czy kosmetyki. Ale niektóre leki również mogą stać się towarem deficytowym, ponieważ do ich produkcji potrzebne są również substancje chemiczne.
Przedłużające się embargo na gaz doprowadziłoby jednak również do poważnych krachów na rynkach finansowych. Większość ekspertów finansowych jest tego pewna.
ja
Czytaj także:
Ceny szybują w górę. Szczyt podwyżek dopiero przed nami. Prognozy dot. inflacji
Gerhard Schroeder stawia sprawę jasno. Będzie dalej przyjaźnić się z Putinem
Ukraińcy zaatakowali rosyjską bazę wojskową. "Zaczyna się u nich prawdziwa panika"
Spytali mistrzynię Wimbledonu o Putina. Jedno zdanie wprawiło w osłupienie cały świat
Inne tematy w dziale Gospodarka