Donald Tusk odpowiedział na słowa prezes Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, który to zaczepił go podczas piątkowej konferencji prasowej. Lider PO nie szczędził gorzkich słów pod adresem prezesa NBP.
W piątek odbyła się konferencja prasowa prezes Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Odniósł się on do "serii wypowiedzi polityków" dotyczących jego osoby. Jak się okazuje autorem jednej z nich był Donald Tusk. Mianowicie lider PO podczas konwencji partii powiedział, że "wyprowadzi Glapińskiego z NBP".
– Bałbym się, gdyby Polska weszła w taki okres swojej historii, że "silni ludzie" będą wyprowadzać urzędników państwowych ze wszystkich instytucji, które się nie podobają. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Żyjemy w demokratycznym kraju w XXI wieku w Europie i to nie może tak być – odpowiedział mu prezes NBP.
Tusk odpowiada Glapińskiemu
Tusk pytany o te słowa Glapińskiego w piątek wieczorem w TVN24, stwierdził: "Gdybym się miał odnosić do wszystkich obelg i wypowiedzi na mój temat, czy to prezesa NBP, czy premiera, czy prezesa partii rządzącej, już nie mówiąc o telewizji rządowej, to od rana do wieczora niczego innego bym nie robił. Ale tu nie chodzi przecież o mój komfort, czy czuję się urażony, czy nie tym, co pan prezes Glapiński opowiada".
Według lidera Platformy, "dużo poważniejszym problemem jest to, że to kolejne jego (prezesa NBP - PAP) wystąpienie potwierdza znaną już prawdę, że on tak naprawdę nie ma żadnych kompetencji, żadnych kwalifikacji, ani tych merytorycznych, ani etycznych, by pełnić tak ważną funkcję" - powiedział Tusk. Lider Platformy zarzucił Glapińskiemu, że jest "bardzo nietypowym prezesem, jest w bardzo oczywisty sposób takim nominatem partii politycznej rządzącej, PiS-u".
Tusk pytany, co miał na myśli, mówiąc o "wyprowadzeniu Glapińskiego z NBP", jeśli PO wygra, odparł: "Jak pani zapewne pamięta, w czasie kiedy decydowano w Pałacu Prezydenckim o tym, że Adam Glapiński będzie kandydował na kolejną kadencję, pojawiły się wątpliwości, także w niektórych analizach prawnych". Dopytywany, o jakich analizach mówi, skoro Pałac Prezydencki nie potwierdził, że była taka analiza, Tusk odparł, że opinie prawników były publikowane w mediach. "W ogóle sprawa była głośna w mediach, że była konsternacja w Pałacu Prezydenckim, bo analizy i stanowiska prawników nie były jednoznaczne" - dodał szef PO.
"Niekompetentny i w senie politycznym nieprzyzwoity"
– Proszę się nie dziwić, że w Polsce mamy dzisiaj rekordową inflację, bo mamy rekordowo niekompetentnego i w sensie politycznym nieprzyzwoitego prezesa NBP – ocenił Tusk.
Donald Tusk uważa, że na posadzie prezesa NBP w czasie inflacji powinna znajdować się osoba "wiarygodna, dobrze przygotowana i budząca zaufanie".
– Przecież temu człowiekowi nikt nie wierzy, ponieważ on w ostatnim roku kłamał jak najęty albo okazał się dramatycznie niekompetentny – dodał.
Zamieszanie wokół kolejnej kadencji Glapińskiego
Pod koniec lutego prezydent Duda zgłosił kandydaturę Adama Glapińskiego na drugą kadencję w roli prezesa NBP; 12 maja Sejm powołał Glapińskiego na tę funkcję. W maju - jeszcze przed tym, jak Glapiński ponownie został prezesem NBP - portal RMF24 informował, że powołanie Adama Glapińskiego na kolejną kadencję w Narodowym Banku Polskim może być niezgodne z prawem.
Ustawa o Narodowym Banku Polskim w artykule 17, punkt 2b mówi: "Członkowie Zarządu NBP są powoływani na okres 6 lat. Przepisy art. 9 ust. 2, art. 13 ust. 3 i ust. 5-7 stosuje się odpowiednio". Przywołany w tym miejscu artykuł 9, ustęp 2 brzmi natomiast "Kadencja Prezesa NBP wynosi 6 lat. Ta sama osoba nie może być Prezesem NBP dłużej niż przez dwie kolejne kadencje". Z tego wynika, że członkiem zarządu (skoro artykuł 9, ustęp 2 stosuje się jak do Prezesa) można być 2 razy.
Portal przypominał, że w lutym 2016 roku prezydent Andrzej Duda, na wniosek ówczesnego prezesa NBP Marka Belki, powołał Adama Glapińskiego na stanowisko członka zarządu banku, co - jak wskazywał wówczas RMF24 - trzeba uznać za pierwszą kadencję Glapińskiego w zarządzie. Kilka miesięcy później, w czerwcu 2016 r., prezydent powołał Glapińskiego na prezesa banku, co jest drugą kadencją w zarządzie banku.
Szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot, pytany wówczas o te wątpliwości, 6 maja mówił w rozmowie z PAP: "Mamy własne opinie, że wszystko jest zgodnie z prawem i tego się trzymamy. Mamy przygotowaną argumentację prawną i opinie, że jest to dopuszczalne". Szrot dopytywany wtedy, czy prezydent rozważa wycofanie kandydatury Glapińskiego, odpowiedział: "Potwierdzam, że pan Glapiński jest kandydatem pana prezydenta".
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka