"Jerusalem Post" w tekście o postaci Jana Karskiego użyła zbitki "polskie obozy śmierci". Polskie władze od dekady napominają media na całym świecie, że to zafałszowany obraz historyczny. Ambasada RP w Izraelu interweniowała ws. kłamstwa.
"Jerusalem Post" napisał o "polskich obozach śmierci" w eseju na temat życiorysu Jana Karskiego, który dwukrotnie przedostawał się do getta warszawskiego, a także - w przebraniu ukraińskiego esesmana – na teren niemieckiego obozu i przygotował trzy raporty na temat eksterminacji Żydów, z trzecim, ostatnim, który dotarł m.in. do prezydenta USA Franklina D. Roosevelta. Karski dołączył do grona Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Był też honorowym obywatelem Izraela.
Czytaj: Koszmarny wypadek polskiego autobusu w Rumunii. Nie żyje kierowca
Portal tvp.info jako pierwszy poinformował o skandalicznym określeniu "polski obóz śmierci" w izraleskiej gazecie. Na skutek reakcji wielu internautów, redakcja "Jerusalem Post" usunęła słowo "polski". Ponadto, zabrakło wyjaśnienia w artykule, że obozy zagłady w okupowanej Polsce założyli Niemcy.
Zobacz: Tak PiS dyscyplinuje Solidarną Polskę. Jest specjalna uchwała rządu
Reakcja MSZ: potępienie gazety
- MSZ potępia każdą próbę użycia sformułowania "polskie obozy śmierci", bez względu na język, w jakim zostało one użyte, z uwagi nieprawdę historyczną, bo były to przecież niemieckie nazistowskie obozy na okupowanych terenach polskich i zawsze walczymy z użyciem nieprawdziwego sformułowania - przekazał Łukasz Jasina, rzecznik MSZ.
- Bardzo nas boli, że Jeruzalem Post, gazeta wydawana w Izraelu, państwie zbudowanym też przez ofiary Holocaustu, użyło takiego niezgodnego z prawdą historyczną sformułowania. W tej sprawie interweniowała polska placówka dyplomatyczna w Izraelu, protestując, zarówno liście jak i w mediach społecznościowych, przeciw użyciu tego sformułowania. Jak dotąd gazeta nie ustosunkowała się do tego protestu - ocenił.
Nie przegap: "Odnalazło się" kilkadziesiąt tysięcy polskich lekarzy. Jak to możliwe?
GW
Inne tematy w dziale Polityka