Andrij Melnyk najprawdopodobniej wkrótce nie będzie już ambasadorem Ukrainy w Berlinie. Jak informuje "Bild" powołując się na ukraińskie źródła, rząd Wołodymyra Zełenskiego ma wobec niego inne plany.
Ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk to „najbardziej znany i zarazem najbardziej kontrowersyjny dyplomata w Niemczech” – pisze w poniedziałek portal dziennika „Bild”. Jak dowiaduje się gazeta, powołując się na kilka źródeł w Kijowie, Melnyk może do jesieni opuścić Niemcy i powrócić na Ukrainę.
Dzieje się: Protest w WORD-ach. Odwołane egzaminy na prawo jazdy
Miałby otrzymać posadę w ukraińskim MSZ
„Bild” twierdzi, że w Kijowie są plany, aby Melnyk odszedł z posady ambasadora w Berlinie i przeniósł się do centrali MSZ Ukrainy; miałby zostać wiceministrem spraw zagranicznych.
Informacji tych nie skomentował na razie ukraiński resort dyplomacji ani sam ambasador Melnyk.
„Andrij Melnyk jest bardzo ceniony w Kijowie za swoją pracę” – potwierdził na łamach „Bilda” przedstawiciel ukraińskiego rządu. Przeprowadzka Melnyka z Berlina do Kijowa mogłaby nastąpić jeszcze przed jesienią.
46-letni Melnyk jest ambasadorem Ukrainy w RFN od ośmiu lat. „Zaczął pracę na placówce w Niemczech za kadencji poprzedniego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, co jest dość niezwykłe. Ambasadorzy zwykle pełnią swoje funkcje przez cztery, maksymalnie sześć lat” – pisze „Bild”.
Kontrowersyjne wypowiedzi Melnyka
Podczas wojny na Ukrainie Melnyk wielokrotnie trafiał na pierwsze strony gazet. Na przykład nazwał kanclerza Olafa Scholza "obrażoną pasztetową", bo nie chciał jechać do Kijowa po zaproszeniu Franka-Waltera Steinmeiera. Ponadto Melnyk wielokrotnie domagał się dostaw broni z Niemiec i działał jako ważny ukraiński głos w Niemczech.
Ostatnio wywołał oburzenie wypowiedziami na temat byłego przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. W rozmowie z dziennikarzem Tilo Jungiem Melnyk nazwał Banderę "bojownikiem o wolność" i zaprzeczył jego odpowiedzialności za masakry Żydów i Polaków podczas II wojny światowej.
Ukraina zdystansowała się następnie od słów ambasadora, a jego rzekoma zmiana pracy nie ma podobno nic wspólnego z jego ostatnimi wypowiedziami.
ja
Inne tematy w dziale Polityka