Agnieszka Ścigaj, minister bez teki w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, przez objęciem posady wielokrotnie krytykowała rząd PiS. – Nikomu nie dałam się kupić. Podjęłam się ważnego zadania, które właśnie się pojawiło – powiedziała w "Do Rzeczy".
Agnieszka Ścigaj, pytana przez redakcję "Do Rzeczy" o swoje plany w rządzie premiera Mateusza Morawieckiego, podkreśliła, że "podjęła się ważnego zadania, które właśnie się pojawiło".
- To nie jest tak, że wzięłam stołek. Złożyłam propozycję konkretnego rozwiązania systemowego. PiS nie potrzebował dodatkowego głosu, bo ma większość. Chodziło o wdrożenie strategii, którą zaplanowałam - tłumaczyła w wywiadzie.
Pomoc dla uchodźców z Ukrainy
Pytana o pomysły w sferze integracji społecznej uchodźców z Ukrainy, wskazała, że należy skoncentrować się na działaniach, które w pełni pozwolą im się odnaleźć w Polsce.
- Celem programu, który chcę zrealizować, jest nauczenie się przez nas przyjaznej koegzystencji z Ukraińcami w małych wspólnotach - wskazała. Ścigaj precyzowała, że chodzi o kompleksowe działania m.in. zapewnienie tanich mieszkań komunalnych w mniejszych samorządach czy aktywizację zawodową w dziedzinach, w których brakuje w Polsce pracowników.
Dopytywana o to, czy pakiet pomocowy dla uchodźców nie pogłębi niechęci Polaków odpowiedziała, że jej zdaniem, nie było działań, które dawałaby priorytet Ukraińcom, jeśli chodzi o świadczenia czy usługi.
Jak zauważyła, istnieje w Polsce jest sektor, gdzie występuje duży deficyt pracowników - to usługi społeczne. Jednocześnie nie wymaga on "świetnej znajomości polskiego". - W tym obszarze cały czas mamy lukę. Kobiety się bardzo dobrze w takich zajęciach sprawdzają - dodała.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka