– Rolnicy muszą planować produkcję przy podwyżkach cen nawozów o 700 proc. w ciągu roku; policjanci zamiast bronić Polaków i łapać bandytów tygodniami stoją pod Sejmem i na Nowogrodzkiej, a nauczyciele otrzymują podwyżki 4 proc. Nie zapomnimy tego plucia ludziom w twarz – powiedział lider PO Donald Tusk podczas konwencji w Radomiu.
W sobotę Tusk wziął udział w konwencji PO w Radomiu. Podczas wystąpienia zwrócił uwagę na sytuację różnych grup zawodowych pod rządami PiS, odnosząc się do swoich rozmów z przedstawicielami różnych profesji.
"Nie wybaczymy PiS-owi plucia ludziom w twarz"
Jak wskazał, dzięki rozmowom z rolnikami zrozumiał, dlaczego "polska wieś odwraca się dzisiaj od rządzących, dlaczego polscy rolnicy czują się dzisiaj oszukani przez rządzących". "Bo zostali oszukani" - stwierdził. "Co znaczy kalkulować i planować opłacalną produkcję w sytuacji, w której nawozy sztuczne podrożały w przeciągu roku o 700-800 proc., nie wspominając o paliwie" - dodał.
Lider PO mówił także o funkcjonariuszach policji. Stwierdził, że "polskie policjantki i polscy policjanci idą do służby - prawie wszyscy bez wyjątku - po to, żeby bronić Polaków i ścigać bandytów, nie, żeby bronić władzy przed obywatelami".
"Mówią mi: panie premierze, może by pan zrobił z tym wreszcie porządek, bo my chcieliśmy być w policji po to, żeby ścigać bandytów, a nie godzinami, dniami i tygodniami stać pod Sejmem albo na Nowogrodzkiej" - mówił Tusk. Ocenił, że "policjanci są w dużej mierze też ofiarami tego systemu, który PiS zbudował w Polsce - oni naprawdę chcą nam pomagać, a nie przeszkadzać".
Tusk zwrócił także uwagę na sytuację nauczycieli. "Mamy dzisiaj w polskiej szkole coraz starsze i starszych nauczycieli - z oczywistych względów. Przecież ten zawód, który powinien być jednym z najbardziej atrakcyjnych - bo wszyscy szanujemy i kochamy swoich nauczycieli i swoje nauczycielki - stał się zawodem najbardziej chyba upokarzającym. Nauczycielom i nauczycielkom ta władza w tym samym tygodniu, kiedy dała sobie - ministrom, prezydentowi, premierowi - podwyżki od 40 do 60 proc. - w tym samym czasie powiedziała polskim nauczycielom i nauczycielkom, że mogą dostać 4 proc. podwyżki przy inflacji 16 proc." - mówił.
"My tego upokorzenia, tego plucia w twarz ludziom nigdy nie zapomnimy" - oświadczył lider PO.
Za rządów PO było lepiej?
"Jeśli ktoś potrafił walczyć z drożyzną, wziąć inflację i zdusić ją do zera, to był to mój rząd. Jak zostawałem premierem, inflacja wynosiła ok. 5 proc., potem przyszedł kryzys światowy, który położył wiele gospodarek europejskich, a mimo to w momencie, gdy zdawałem rząd, inflacja zjechała poniżej 0 proc.” – powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w sobotę podczas konwencji tej partii.
Dodał, że kiedy „przyszedł PiS”, inflacja wzrosła z -1,4 proc. do 16 proc.
"Czy ktoś ma jeszcze pytania, kto powinien rządzić w Polsce, jeśli Polska ma nie być krajem największej drożyzny w Europie”? – pytał Tusk. Wyliczył, że w wielu krajach europejskich inflacja jest znacznie niższa, wymienił m.in. Maltę, gdzie ten wskaźnik wynosi 5,8 proc., Francję – 5,8 proc, Niemcy, gdzie inflacja "7 proc. z dużym kawałkiem, ale ostatni odczyt – inflacja spada”.
"Z drożyzną można walczyć, ale są dwa warunki, aby robić to skutecznie – trzeba mieć elementarne kompetencje i trzeba mieć elementarną uczciwość. I wtedy można walczyć z inflacją skutecznie” – stwierdził Tusk.
"Skończy się PiS, skończy się drożyzna. A wy jesteście tutaj, żeby PiS się skończył, bo musi się skończyć drożyzna” – powiedział Donald Tusk.
Tusk odwiedził blisko 100 miejscowości
Donald Tusk do zgromadzonych w hali widowiskowo-sportowej Radomskiego Centrum Sportu powiedział również, że "to nie jest przypadek, że właśnie w tym miejscu, właśnie wy, a nie kto inny, pokazujecie Polsce, gdzie jest siła, gdzie jest dobra wola, gdzie jest nadzieja na zmianę".
Szef Platformy podkreślił, że przez ostatnie miesiące odwiedził blisko 100 miejscowości. "Spotykałem na tej drodze ludzi, którzy podobnie jak wy, podobnie jak dzisiaj już właściwie prawie cała Polska, są bardzo przejęci tym, co dzieje się w naszej ojczyźnie. Bywają nawet czasami załamani tymi doświadczeniami, które na nich spadają, a równocześnie mają w sobie nadzieję i wiarę w to, że tę sytuację można zmienić" - mówił.
Tusk dodał, że zaprosił na konwencję gospodarzy jego niektórych spotkań. "To nie są ludzie zaangażowani w działalność polityczną. To byli ci, którzy chcieli ze mną rozmawiać, chociaż, jak wiecie być może, to nie zawsze jest łatwe" - zaznaczył.
"Żyjemy dzisiaj w kraju, w którym trzeba mieć odwagę osobistą, żeby porozmawiać publicznie z liderem opozycji" - powiedział Tusk.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka