Według Jacka Żakowskiego, tekst "Wirtualnej Polski" o mobbingu i nieprawidłowych praktykach w "Newsweeku" pod rządami Tomasza Lisa jest "zbyt pochopny", pozbawiony standardów dziennikarskich i pisany po to, by wywołać presję na... TOK FM. Prowadzący audycję "Trzódki" odczytał list zawieszonego celebryty.
W liście odczytanym w "Poranku TOK FM" Jacek Żakowski wspomniał, że odsunięty od pracy redaktora naczelnego "Newsweeka" udaje się na urlop, by zregenerować siły. "Postanowiłem zastosować się do kategorycznego zalecenia lekarzy, wziąć na wstrzymanie, odsapnąć i podreperować własne zdrowie" - usłyszeliśmy fragment listu Tomasza Lisa.
Zobacz:
"To była wojna". Melnyk broni banderowców. Jest reakcja polskiego MSZ
Jest nowy premier Izraela. Wielokrotnie krytykował polski rząd
Aleksander Kwaśniewski ma złą wiadomość dla Polaków. Ostrzegł przed procentami
Żakowski zweryfikował zachowania Lisa
- Poświęciłem czas na zweryfikowanie informacji dotyczących zarzutów i doszedłem do wniosku, że Tomasz Lis nie zachowywał się odpowiednio do części podwładnych i zapewne słusznie przestał być naczelnym "Newsweeka" - ogłosił Żakowski.
Mimo to, bronił dziennikarza, zarzucając "Wirtualnej Polsce" łamanie standardów dziennikarskich i stawianie TOK FM pod ścianą. Głównym argumentem gospodarza "Poranka" był fakt, że tekst wp.pl o Lisie ukazał się... o g. 6.53, na 7. minut przed rozpoczęciem programu "Trzódki", czyli Żakowskiego, Lisa wraz z Tomaszem Wołkiem i Wiesławem Władyką.
Lis jak Oleksy i Cimoszewicz
- Celem było wymuszenie na nas komentowania go, bez możliwości spokojnej lektury i weryfikacji - oświadczył Żakowski. Jego zdaniem, złamano zbyt wiele życiorysów w Polsce na podstawie niesprawdzonych informacji. W tym kontekście wymienił Józefa Oleksego, czy Włodzimierza Cimoszewicza. Żakowski zarzucał wp.pl "łamanie standardów dziennikarskich, zbyt pochopne wyciąganie wniosków, fałszywą interpretację faktów, lekkomyślność i brak profesjonalizmu".
- Mamy kryzys w "Trzódce". (...) Oby do zobaczenia jak najszybciej, trzymajcie się, Tomek - powiedział publicysta w TOK FM. Przypomnijmy, że Lis nie jest już zapraszany do TOK FM na skutek publikacji "Wirtualnej Polski", która ujawniła fatalną postawę ówczesnego redaktora naczelnego - m.in. mobbing, seksistowskie żarty, wulgarność i kpiny z innych orientacji seksualnych.
GW
Inne tematy w dziale Kultura