Polskie działania na szczycie w NATO w Madrycie są mało ambitne i mało podmiotowe; mam nadzieję że prezydent wykorzysta szczyt w Madrycie do wywarcia poważnej presji, żeby Polska stała się podmiotem, a nie asystentem - mówił lider PO Donald Tusk na spotkaniu opozycji w Senacie. Do tej wypowiedzi odniósł się w serii wpisów na Twitterze wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński.
W środę w Senacie odbyło się spotkanie liderów ugrupowań opozycyjnych, w którym udział wzięli m.in. lider PO Donald Tusk, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz oraz marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Tusk: Dzisiejsze decyzje liderów NATO bardzo pozytywne
"Staramy się wykorzystać każdy moment, aby zbliżać się do tego wielkiego wspólnego przedsięwzięcia, jakim jest zwycięstwo opozycji w następnych wyborach i zmiana tego złego stanu rzeczy, w którym znalazła się Polska" - powiedział na początku spotkania Tusk. W swoim wystąpieniu skupił się przede wszystkim na sytuacji międzynarodowej i szczycie NATO w Madrycie.
Lider PO podkreślił, że decyzje liderów NATO - turecka zgoda na akcesję Szwecji i Finlandii oraz zapowiedź ulokowania w Polsce dowództwa V Korpusu Armii USA - są "bardzo pozytywne". Odniósł się również do wypowiedzi szefa BBN Pawła Solocha, który mówił w środę, że główne polskie oczekiwania na szczycie NATO zostały spełnione.
Tusk: działania Polski w NATO mało ambitne i mało podmiotowe
Tusk ocenił, że jeżeli "to, o czym poinformowano w środę to były wszystkie polskie postulaty", to "jest tym naprawdę zaniepokojony". Jak mówił, polskie działania w NATO są mało ambitne i mało podmiotowe; jak ocenił, obiektywnie obecnie Polska wciąż jest w gorszej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa niż pół roku temu.
"Trzeba cieszyć się z tych decyzji, zmieniających w jakiś sposób status wojsk natowskich w Europie i zmieniających tę kluczową liczbę z 40 tys. do 300 tys. gotowych do działania natowskich żołnierzy na kontynencie. To ważne decyzje, ale one nie zwiększają w jednoznaczny sposób dzisiaj polskiego bezpieczeństwa" - mówił lider PO.
Tusk dodał, że ma nadzieję, iż dalszą część szczytu NATO prezydent Andrzej Duda "wykorzysta do bardzo poważnej presji i czytelnego wyartykułowania większej propozycji Polski, i że Polska stanie się podmiotem, a nie asystentem - jak jest w tej chwili".
"Chciałbym, żeby Senat nie był tylko miejscem wolnej debaty - o co dba marszałek Grodzki - ale by był miejscem pokazywania inspiracji i pokazywania planu na rządzenie wszystkich partii demokratycznych, siedzących przy tym stole. To zobowiązanie wobec wszystkich tych, którzy wierzą dzisiaj, że lepsza Polska jest możliwa" - mówił z kolei Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że zadaniem polityków w opozycji jest przedstawienie rozwiązań na walkę z kryzysem - w zakresie inflacji, cen energii czy bezpieczeństwa żywnościowego.
Szef PSL powiedział też, że ma nadzieję na odnowę tzw. paktu senackiego - współpracy między ugrupowaniami opozycyjnymi.
Wiceszef MSZ: Tusk twierdzi, że jesteśmy mniej bezpieczni, to samo powtarza rosyjska propaganda
Do tej wypowiedzi odniósł się w serii wpisów na Twitterze wiceszef MSZ. "W dniu kiedy Finlandia i Szwecja zostały formalnie zaproszone do NATO, Rosja – oficjalnie uznana za wroga, a USA przenoszą do Polski dowództwo V korpusu swojej armii, D. Tusk twierdzi że +jesteśmy mniej bezpieczni+. W zasadzie to samo powtarza rosyjska propaganda" - napisał Jabłoński.
Jak dodał, tezy o nieskuteczności sojuszu, braku realnych gwarancji bezpieczeństwa, to "kłamstwa używane przez Putina do zastraszania państw naszego regionu (i w konsekwencji kreowania prorosyjskich postaw politycznych) – oraz do wmawiania własnemu społeczeństwu, że Rosja jest silna, a NATO słabe".
Jak dodał wiceszef polskiej dyplomacji, "każdy zachodni polityk powtarzający te kłamstwa to skarb dla propagandy Putina, można spodziewać się wielu cytowań w rosyjskich mediach".
"Kilka tygodni temu ten sam mechanizm zastosowano, gdy Tusk kłamał o +zagrożeniu+, jakie dla Polski miałaby stwarzać pomoc Ukrainie w eksporcie zboża. Żaden polski polityk nie powinien robić takich rzeczy. No ale jeśli ktoś przez lata wspierał prorosyjską politykę poprzedniej kanclerz Niemiec (i żyrował ją własnymi kłamstwami, jakoby polityka ta była +błogosławieństwem dla Ukrainy+) – to w sumie trudno się spodziewać czegoś innego" - zakończył serię wpisów wiceszef MSZ.
Przywódcy państw NATO w Madrycie postanowili wyraźnie wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu oraz zaprosić Szwecję i Finlandię do wstąpienia w jego szeregi. Szefowie państw i rządów przyjęli także nową koncepcję strategiczną. W deklaracji końcowej przywódcy uznali m.in., że Rosja jest największym i bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa sojuszników oraz dla pokoju i stabilności na obszarze euroatlantyckim.
Prezydent Andrzej Duda podkreślił na konferencji prasowej w Madrycie, że zabiegał na szczycie NATO, aby w deklaracji znalazło się stwierdzenie, że "państwa, które są w sposób szczególny zaangażowane we wsparcie dla Ukrainy, mają także szczególne wsparcie ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego, odpowiednie do rodzaju ich zaangażowania". "Cieszę się, że takie postanowienie zostało we wspólnej deklaracji zamieszczone" - podkreślił Duda.
SW
Czytaj dalej:
Nowe doniesienia na temat pożaru w TVP. "Służby zajmą się ustaleniem przyczyny"
Agrounia rozsypała zboże przed biurem Sasina. Nie chce importu z Ukrainy
Duda w Madrycie. Zdradził szczegóły współpracy polsko-amerykańskiej w ramach NATO
Niespodzianka tuż przed wakacjami. Rusza niezwykła atrakcja turystyczna w Bieszczadach
Pusty pieniądz? Nie ma czegoś takiego!
Inne tematy w dziale Polityka