Radny Michał Olejniczak z Nowej Lewicy znalazł winowajcę tego, że ludzie zapominają o własnych dzieciach, zostawiając je w nagrzanych samochodach - odpowiada za to "drożyzna, szalejąca inflacja".
Według radnego inflacja i drożyzna mają zaskakujące skutki
- Szalejąca, drożyzna, szalejąca inflacja. To też powoduje, że ludzie coraz bardziej zapominają często o swoich bliskich. I to jest ten dramat, że niestety mamy taką sytuację w Polsce, która powoduje, że ludzie żyją w coraz większym stresie i coraz większym roztargnieniu - tak radny Michał Olejniczak z Nowej Lewicy odpowiedział na pytanie dziennikarza z prośbą o komentarz do niedawnej tragedii w Szczecinie, gdzie matka zostawiła na cały dzień w aucie 1,5 rocznego synka i dziecko zmarło.
"Radnego też słońce przygrzało" - skomentowali internauci.
Zobacz: Sklepy należące do najbogatszego Polaka będą otwarte w niedziele? Są przymiarki
Witek: Podwyższanie wynagrodzeń wszędzie i wszystkim buduje inflację
O tym, że największym obecnie problemem jest inflacja, ale w zupełnie innym kontekście niż lewicowy radny - mówiła także dzisiaj marszałek Elżbieta Witek na spotkaniu z mieszkańcami Pułtuska (woj. mazowieckie). - Mamy dzisiaj inflację, która rzeczywiście jest wysoka. Wiem, że kredyty są drogie, że mamy dzieci, które pobrały kredyty na mieszkania i wiemy, ile wynosi ich rata, ale podwyższanie wynagrodzeń wszędzie i wszystkim nie jest receptą na walkę z inflacją, tylko jest budowaniem inflacji - oceniła marszałek Sejmu.
Zapewniła, że PiS robi, co może, żeby walczyć z tym zjawiskiem - przygotowało m.in. "tarcze antyinflacyjne", obniżyło VAT na paliwo i gaz, a obecnie pracuje nad wsparciem dla tych gospodarstw domowych, które wykorzystują węgiel jako opał. - Nie da się wszystkiego zrobić, zrekompensować w stu procentach, ale robimy wszystko, co możemy, żeby zminimalizować negatywne skutki, które dotykają bezpośrednio obywateli - podkreśliła Witek.
Kowalczyk sceptycznie o podatkach dla najbogatszych
Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk przyznał, że ceny żywności są wysokie, a przyczyną tego - jak mówił - jest wzrost cen gazu i paliw oraz nawozów. - To nie jest wyjątek polski, w innych krajach te ceny również rosną - wskazał Kowalczyk.
Jeden z uczestników spotkania zapytał polityków PiS o ceny paliw, wskazując, że kilkanaście lat temu, kiedy baryłka ropy naftowej również kosztowała ponad 100 dolarów, benzyna była jednak sporo tańsza niż obecnie. Wicepremier przekonywał, że ceny paliw w Polsce i tak są najniższe w Europie. Jak zauważył, na ceny paliw wpływ mają nie tylko cena ropy, czy kurs dolara, ale też koszty emisji CO2 czy koszty pracy. - Trzeba porównywać nie czas, co było 15 czy 10 lat temu, tylko raczej wpływ tych czynników - powiedział wicepremier.
Sceptycznie odniósł się do propozycji wprowadzenia nowych 40-proc. i 50-proc. stawek podatkowych dla osób najlepiej zarabiających. Przestrzegał, że tego typu rozwiązania mogą spowodować odpływ przedsiębiorców z Polski do innych państw UE, gdzie podatki są niższe. Przypomniał, że PiS podwyższyło z 85 tys. do 120 tys. próg drugiej (32-proc.) stawki podatkowej.
ja
Czytaj także:
Zadyma w Inowrocławiu. Policja przekazała ważną informację
Franciszek "Pędziwiatr" Sterczewski - najlepsze memy z posłem KO na rowerze
Jacek Żakowski: W przypadku Giertycha jest większy problem, niż jego dawne poglądy
Radio TOK FM nie chce już poranków z Lisem. Żakowski musiał się z tym pogodzić
Inne tematy w dziale Gospodarka