Za "jeden z najbardziej zuchwałych ataków w historii Europy" uznał poniedziałkowy ostrzał centrum handlowego w Krzemieńczuku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Według dotychczasowych danych w ataku zginęło 12 osób, a 24 zostało rannych.
Prezydent Ukrainy: To nie było przypadkowe trafienie rakietą
Prezydent informuje, że przed ogłoszeniem alarmu przeciwlotniczego w centrum było około tysiąca ludzi. - Na szczęście, jak wiadomo na tę chwilę, wiele osób zdążyło wyjść. Zdążono ich wyprowadzić. Ale w środku jeszcze zostali ludzie: pracownicy i część klientów - dodaje.
Zobacz: Atak Rosjan na centrum handlowe na Ukrainie. W środku było ponad tysiąc cywilów [WIDEO]
W jego ocenie zaatakować taki obiekt mogą tylko "całkowicie bezduszni terroryści, dla których nie ma miejsca na ziemi". Według Zełenskiego "to nie pomyłkowe trafienie rakietą, to skalkulowane rosyjskie uderzenie - właśnie w to centrum handlowe".
Świadkowie mówią, że w czasie eksplozji w centrum handlowym było bardzo dużo ludzi. - Rozmawialiśmy z ludźmi, którzy 10 minut po alarmie przeciwlotniczym opuścili centrum handlowe. Mówili, że w środku zostało bardzo dużo ludzi - pracowników i klientów - przekazała dziennikarka Alona Duszenko.
Dziennikarka dodała, że w budynku zawalił się dach. Wskutek ostrzału uszkodzone zostały też zaparkowane obok centrum handlowego samochody. W centrum handlowym Amstor był supermarket, sklepy z odzieżą, zabawkami, obuwiem itd.
Zełenski: Rosja to największa organizacja terrorystyczna na świecie
Zełenski informuje, że według dotychczasowych danych w ataku zginęło 12 osób, a 24 zostało rannych. Podkreśla jednak, że na razie nie jest możliwe podanie dokładnych danych, trwa akcja ratunkowa. Nie wiadomo, ile osób jest pod gruzami.
Wcześniej lokalne władze informowały o 10 zabitych i ponad 40 poszkodowanych osobach, z których ponad 20 zostało hospitalizowanych, a pozostałym udzielono pomocy medycznej na miejscu.
Prezydent apeluje o uznanie Rosji za państwo sponsorujące terroryzm. "Państwo rosyjskie stało się największą organizacją terrorystyczną świata. To fakt. I ma być to prawny fakt. I każdy na świecie powinien wiedzieć, że kupowanie czy przewożenie rosyjskiej ropy, utrzymywanie powiązań z rosyjskimi bankami, płacenie podatków i ceł państwu rosyjskiemu to dawanie pieniędzy terrorystom" - mówi prezydent w wieczornym nagraniu.
Szef państwa szacuje, że dotychczas Rosja zastosowała przeciwko Ukrainie prawie 2800 różnych pocisków manewrujących. "Bomb lotniczych, pocisków artyleryjskich, które uderzają w nasze miasta, po prostu nie da się zliczyć. Są ich setki tysięcy w ciągu czterech miesięcy wojny. To nic innego niż terror" - podkreśla prezydent.
Reakcje na atak w Krzemieńczuku
"Świat jest przerażony dzisiejszym rosyjskim uderzeniem rakietowym w ukraińskie centrum handlowe, to najnowsze z serii okrucieństw" - napisał szef dyplomacji USA Antony Blinken, komentując poniedziałkowy atak. "Będziemy nadal wspierać naszych ukraińskich partnerów i pociągać Rosję do odpowiedzialności, w tym osoby odpowiadające za okrucieństwa" - dodał.
Atak potępił też rzecznik prasowy sekretarza generalnego ONZ Stephane Dujarric. "To jest, łagodnie mówiąc, godne ubolewania. Żadne obiekty infrastruktury cywilnej nigdy nie powinny być celami ataków, i dotyczy to oczywiście również centrów handlowych" - powiedział rzecznik podczas briefingu.
"Ten przerażający atak po raz kolejny pokazał, w jakiej głębi okrucieństwa i barbarzyństwa zanurza się rosyjski przywódca. Po raz kolejny łączymy się w myślach z rodzinami niewinnych ofiar na Ukrainie. Putin musi zdać sobie sprawę, że jego zachowanie nie przyniesie nic innego, jak tylko wzmocni determinację Ukrainy i każdego innego kraju G7, aby stać u boku Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne" - oświadczył premier Wlk. Brytanii Boris Johnson.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz ocenił w TVN24, że "był to barbarzyński akt terroru". "Celowo, w moim przekonaniu, uderzono w miejsce, w którym gromadzili się ludzie. Centrum handlowe jest naturalnym miejscem, w którym cywile przebywają" - dodał. "Wszystko wskazuje na to, że to nie jest przypadkowe bombardowanie, choć na pewno Rosja będzie wskazywała, że tutaj jest niedaleko infrastruktura krytyczna: koleje, rafineria - jedyna funkcjonująca na Ukrainie, ale absolutnie nie powinniśmy tego przyjmować" - zaznaczył Przydacz.
Jego zdaniem, celem ataku było zastraszenie społeczeństwa ukraińskiego, złamanie jego ducha, ale jednocześnie wysłanie sygnału Zachodowi - w trakcie szczytu G7 i w przeddzień szczytu NATO. "Rosja jest w stanie przekroczyć wszelkie bariery, nic jej nie zatrzyma na tej trajektorii chęci zdobycia Ukrainy (...) Rosja chce pokazać trochę swojej nieprzewidywalności, nieobliczalności, licząc, że społeczeństwa Zachodu być może się wystraszą (...). Nie powinniśmy temu ulegać" - podkreślił Przydacz.
ja
Czytaj także:
Inflacja daje w kość, a będzie jeszcze wyższa. Polacy zaczynają ograniczać jedzenie
Milioner ma radę. "Nie żreć tyle mięsa" i nie jeździć na wakacje, wtedy będzie lepiej
G-7: nowe sankcje na Rosję i nowa broń do obrony powietrznej dla Ukrainy
Nawet 2,5 mln domów bez TVN, Polsatu, TV Puls i TV Trwam
Inne tematy w dziale Polityka