Czesław Michniewicz pozywa Szymona Jadczaka z "Wirtualnej Polski" z art. 212, czyli w sprawie o zniesławienie. Chodzi o tekst na temat roli selekcjonera w świecie polskiego futbolu, gdy ustawiane były ligowe mecze.
- W imieniu pana trenera skieruję do sądu akt oskarżenia z artykułu 212, czyli o zniesławienie. Jest to przestępstwo prywatnoskargowe. Pan Jadczak pomawia pana trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie - stwierdził mec. Piotr Kruszyński w rozmowie z "Faktem".
"WP" na podstawie obszernych akt sądowych (ponad 60 tys. stron) przedstawiła mapę połączeń Michniewicza z "Fryzjerem", Ryszardem Forbrichem. To on decydował w głównej mierze o tym, kto wygra mecz, kto wejdzie do ekstraklasy, kto z niej spadnie i komu przypadnie sędziować w ustawianych meczach.
Czytaj też:
Inflacja da popalić, wskaźnik będzie wysoki. Kaczyński sugeruje powody kryzysu
Dziennikarz TVN24 w obronie LGBT. O Kaczyńskim: "głupoty nie warto badać"
MON zbroi marynarkę. Nowy kontrakt na potrzebne niszczyciele Kormoran II
5 godzin rozmów z "Fryzjerem"
Jak wyliczał Jadczak, Michniewicz odbył łącznie ponad 20 godzin rozmów z "Fryzjerem" blisko dwie dekady temu, również w trakcie spotkań prowadzonych przez trenera. Selekcjonerowi reprezentacji nigdy nie postawiono zarzutów. Jadczak od pierwszej konferencji Michniewicza w roli opiekuna kadry narodowej sugerował, że był powiązany z piłkarską mafią.
- To, że pan Czesław Michniewicz rozmawiał z panem Forbrichem, nie jest żadnym dowodem na korupcję. Dlatego wytaczamy proces karny o zniesławienie i pan Szymon Jadczak w sądzie będzie miał okazję udowodnić swoje twierdzenia - wskazał mecenas Kruszyński.
GW
Inne tematy w dziale Sport