Wojska rosyjskie zwiększyły wysiłki na rzecz przecięcia ukraińskich linii komunikacji, by wzmocnić atak na Siewierodonieck i pobliski Lisiczańsk. W tym właśnie mieście, znajdującym się na linii frontu, osobiście pojawił się prezydent Wołodymyr Zełenski.
Zełenski wśród żołnierzy
Ukraińska deputowana Mariana Bezuhla zamieściła zdjęcia z potajemnej wyprawy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do Lisiczańska w obwodzie ługańskim.
„Przyjechał wtedy pod ostrzałem, potajemnie, żeby nas wesprzeć i zobaczyć na własne oczy, zrozumieć to. Był z nami” – napisała Mariana Bezuhla na Facebooku. Nie sprecyzowała dokładnie, kiedy doszło do tej wizyty, napisała, że "niedawno".
Ukraińscy urzędnicy podkreślają, że nadchodzący tydzień będzie kluczowy dla bitwy o Siewierodonieck w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy. Przyznali też, że w poniedziałek siły rosyjskie kontrolowały całe miasto z wyjątkiem zakładów chemicznych Azot, w których bronią się Ukraińcy.
Czytaj też: Jarosław Kaczyński podał się do dymisji. "Już w tej chwili nie jestem w rządzie"
Rosjanie chcą zdobyć Siewierodonieck
Tymczasem rosyjskie kanały informacyjne najprawdopodobniej przygotowują grunt, by usprawiedliwiać powolne i w dużej mierze nieskuteczne podejścia rosyjskiej armii w kierunku Słowiańska w obwodzie donieckim – ocenili eksperci ISW. Ich zdaniem Rosjanie wciąż raczej nie są w stanie przeprowadzić ofensywy na miasto, ponieważ skupiają swoje siły na Siewierodoniecku.
Z kolei według komunikatu sztabu generalnego ukraińskiej armii w ciągu ostatniej doby wojskom ukraińskim udało się odeprzeć działania ofensywne sił rosyjskich prowadzone na kierunku miasta Słowiańsk w obwodzie donieckim, a na kierunku Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim "trwa ostrzał jednostek naszych wojsk z artylerii różnego kalibru". Walki trwają na kierunku miasta Bachmut, położonego na południowy zachód od Siewierodonicka.
"Na wodach Morza Czarnego i Azowskiego pięć okrętów wyposażonych w broń precyzyjną jest utrzymywanych w gotowości do ataku rakietowego na obiekty na terytorium Ukrainy" - podkreślił sztab generalny.
Amerykanin zginął podczas walk na Ukrainie
Na Ukrainie zginął obywatel USA Stephen Zabielski, który dołączył do tysięcy zagranicznych ochotników, aby pomóc temu krajowi odeprzeć rosyjską inwazję - poinformował w poniedziałek Departament Stanu USA.
52-letni mężczyzna pochodzący z Nowego Jorku zginął 15 maja w trakcie działań wojennych.
Rzecznik Departamentu Stanu oznajmił, że departament pozostaje w kontakcie z rodziną poległego i zapewnia "wszelką możliwą pomoc konsularną". Według Reutersa Zabielski, który w ostatnich latach mieszkał na Florydzie, osierocił m.in. żonę, pięcioro pasierbów i wnuka.
Reuters zwraca uwagę, że mimo przestróg kilku Amerykanów zgłosiło się na ochotnika do walki u boku sił ukraińskich. Wiadomość o śmierci Zabielskiego pojawiła się po tym, jak kilku amerykańskich żołnierzy zaginęło na Ukrainie.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził w poniedziałek, że Amerykanie Andy Huynh i Alexander Drueke zostali zatrzymani podczas walk po stronie ukraińskiej. Jak argumentował, "byli najemnikami, którzy narazili życie rosyjskich żołnierzy i powinni ponieść odpowiedzialność za swoje czyny".
ja
Czytaj także:
Zdecydowana większość domaga się wypłaty środków na KPO od Unii. Ciekawy sondaż
„Żyd z kłami i runami SS”. Antysemicki skandal na imprezie artystycznej w Niemczech
Ważna zapowiedź Obajtka. Wiemy od kiedy wakacyjna promocja na paliwa na stacjach Orlen
Gala Przedsiębiorcy 2022. Premier: Czas akumulacji i ekspansji polskiego kapitału
Polsce grozi stagflacja? Adam Glapiński zabrał głos
Inne tematy w dziale Polityka