Szef NBP Adam Glapiński. Fot. PAP
Szef NBP Adam Glapiński. Fot. PAP

Polsce grozi stagflacja? Adam Glapiński zabrał głos

Redakcja Redakcja Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 74
Ryzyko stagflacji na razie jest przesadzone. W Polsce nie widać żadnych takich perspektyw, bo mamy wysoki wzrost - powiedział w wywiadzie dla Obserwatora Finansowego prezes NBP Adam Glapiński.

Jakie jest w Polsce ryzyko stagflacji

Szef NBP był pytany m.in. o to, czy ryzyko stagflacji – już pojawiały się takie głosy – jest realne.

Polecamy:

Zmarł Józef Walaszczyk, najstarszy polski Sprawiedliwy wśród Narodów Świata

Kreml zareagował na decyzję Litwy o "blokadzie" obwodu kaliningradzkiego

„Na razie jest przesadzone. W Polsce nie widać żadnych takich perspektyw, bo mamy wysoki wzrost. Ale w tych krajach Europy Zachodniej, gdzie wzrost zwykle w dobrej koniunkturze to jest 2 procent, góra 2,5, to oczywiście – tak, to jest możliwe. Szoki podażowe działają niekorzystnie po obu stronach. Działają niekorzystnie na podaż i działają niekorzystnie na drugą stronę. Mają to do siebie, że nie ma tu żadnych korzyści, z żadnego punktu widzenia” - powiedział.

"Inflacja powyżej 5 procent jest destrukcyjna"

„Polska jest, chwalić Boga, na razie w jakiejś takiej sytuacji innej, ale to wynika, proszę pamiętać, z naszej niższej zamożności. Coś za coś. My chcemy utrzymać to, żebyśmy się rozwijali dwa razy szybciej, mniej więcej, niż zachodnia Europa, a jednocześnie nie popaść w wysoką inflację. Inflacja powyżej 5 procent jest już destrukcyjna” - zaznaczył Glapiński.

Prezes mówił także o spodziewanym wzroście gospodarczym w tym roku i jego wpływie na bezrobocie.

„W przyszłym roku gospodarka częściowo wchłonie przez system cen, system nowych kosztów te szoki podażowe i te elementy wewnętrzne będą nabierały większej wagi. Chcemy, żeby one były maksymalnie stłumione. Ale nie możemy dojść do momentu, kiedy mrozimy gospodarkę zbyt bardzo, zbyt mocno. Nie możemy dopuścić, żeby pojawiło się duże bezrobocie. Żeby wzrost w ogóle został zatrzymany” - powiedział.

„Ale niewątpliwie ten wzrost z wysokiego pułapu, na którym jest w tej chwili, niewątpliwie zejdzie w tym roku do jakichś 4–4,5 – tak się szacuje. W przyszłym roku do jakichś 2,5–3. I na tym poziomie powinien już być. Już niżej schodzić nie można, bo wtedy grozi to bezrobociem” - ocenił.

KW

Czytaj dalej:

Trójmorze otwiera się na nowe państwa - ważne ustalenia podczas szczytu w Rydze

Awaria w Polsce skomplikowała podróż Macrona, Scholza i Draghiego na Ukrainę

Komunikat PZPN ws. Macieja Rybusa. "Nie wystąpi na mistrzostwach świata w Katarze"

Jest zgoda KE na przejęcie Lotosu przez Orlen. Daniel Obajtek mówi kiedy do tego dojdzie

Nie obędzie się bez konsekwencji. PZU musi zapłacić ponad pół miliona kary

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj74 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (74)

Inne tematy w dziale Gospodarka