Poseł Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej wyraził pretensję, że żaden przywódca z Polski nie pojawił się dziś u boku zachodnich liderów w Kijowie. Na odpowiedź Mateusza Morawieckiego nie trzeba było długo czekać. - Nasza kochana opozycja przegrywa nierówną walkę z logiką - odparł premier.
Polscy politycy byli pierwszymi, którzy odwiedzili wspólnie z przedstawicielami Czech i Słowenii Kijów w trakcie rosyjskiej inwazji. Wtedy wyprawa Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego była krytykowana przez część opozycji i publicystów, którzy wskazywali na istotne zagrożenie dla ich życia z powodu ostrzałów w obwodzie kijowskim i brak konsultacji z partnerami unijnymi. Po tamtej wizycie, rozmowy z Wołodymyrem Zełenskim ze strony politycznych przywódców stały się rutyną.
Zobacz:
O to chodziło Zełenskiemu. Ważna deklaracja Scholza, Macrona i Draghiego
Miedwiediew obraził przywódców Niemiec, Francji i Włoch. "Zegar tyka"
Pożar w największym rosyjskim polu gazowym. Wstrząsające nagranie
Przywódcy zachodni po 4 miesiącach odwiedzili Kijów
Dziś w stolicy Ukrainy pojawili się wreszcie prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mateo Draghi i prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
- W Kijowie z Draghim, Macronem i Scholzem powinien być premier Polski. Zaangażowanie naszego Kraju w pomoc Ukrainie daje do tego pełną legitymację. Błąd, że nas tam nie ma. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? - zastanawiał się poseł KO Paweł Kowal, kiedyś polityk PiS.
- W czasie takich spotkań jak dzisiaj w Kijowie mówi się zawsze także o świecie po wojnie, padają pierwsze zobowiązania itd. Te kwestie dotyczą Ukrainy ale także Polski, naszego bezpieczeństwa itd. Polska powinna być przy tych rozmowach. To jasne - argumentował.
- Dziś w Kijowie są Macron, Scholz i Draghi. Po oczach bije nieobecność Morawieckiego i faktyczny koniec Trójkąta Weimarskiego. PiS prowadzi niepotrzebnie antyunijną politykę zagraniczną. To gorzej niż samotność. To głupota - krytykował obóz władzy Grzegorz Schetyna, były lider PO.
Reakcja Morawieckiego
Na tego typu głosy zareagował szef rządu. - Gdy pojechaliśmy jako pierwsi do ostrzeliwanego Kijowa, to mówili, że niepotrzebnie. Gdy przeprowadziliśmy pierwsze konsultacje międzyrządowe – mówili że to bez sensu. Gdy 3 miesiące po naszej wizycie pojechali inni, to pytają dlaczego nas tam nie ma. Nasza kochana opozycja znowu przegrała w nierównej walce z logiką - odparł Morawiecki.
GW
Inne tematy w dziale Polityka