Rząd wysyła ludzi do lasu po chrust. A ja informuję opinię publiczną i rząd, że to nie jest czas chat dymnych i palenia chrustem – mówi Salonowi 24 Marek Sawicki, poseł PSL, minister rolnictwa w rządzie Donalda Tuska.
Donald Tusk rozpoczął objazd po Polsce. Odwiedza mniejsze miejscowości. Czy jako polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego nie obawia się Pan, że były premier i Koalicja Obywatelska odbiorą Wam głosy w tzw. Polsce B?
Marek Sawicki: A co mnie obchodzi Donald Tusk i jego objazdy? My robimy własną kampanię, codziennie jesteśmy w terenie. W ostatnią niedzielę byłem na Zamojszczyźnie. Każdy polityk próbuje coś robić, spotykać się z ludźmi. To jego prawo.
Przeczytaj też:
Był posłem, jest wójtem. Mówi, o co naprawdę chodzi w przesunięciu wyborów samorządowych
Co dziś jest największym problemem ludzi, których odwiedzacie, żyjących poza wielkimi metropoliami?
Spotkałem się z sołtysem wsi, w której mieszka szesnaście rodzin. W ubiegłym roku zorganizował on mieszkańcom inwestycję z udziałem środków unijnych. W każdym gospodarstwie była instalacja 10 kilowatowa w fotowoltaice. Jesienią było fajnie. A dziś codziennie w godzinach od 9 do 10 system wyłącza system energii bo nie ma mocy przesyłowych.
Jeżeli chce się mieć tańszą energię elektryczną, ludzie mogą ja sami produkować, a nie ma komu jej odebrać, to jest to bardzo duży problem. Rząd wysyła ludzi do lasu po chrust. A ja informuję opinię publiczną i rząd, że to nie jest czas chat dymnych i palenia chrustem. Polacy chcą tańszej energii odnawialnej. Energia z wiatru to 1/5 energii konwencjonalnej, energia z biogazu to 50 proc. Należy jak najszybciej uchylić przepisy, które po 2016 roku PiS wprowadził w zakresie ograniczenia możliwości budowania wiatraków i blokady na przyłączach do sieci energetycznej.
Jako PSL Koalicja Polska składamy też w Sejmie projekt ustawy o demonopolizacji przesyłu energii elektrycznej i gazu. Jeśli tego nie będzie, to nikt nie będzie mógł inwestować. Bo dostanie komunikat od Polskich Sieci Energetycznych od braku mocy przesyłowych.
Problemem całego społeczeństwa jest też drożyzna, tu nie ma sporu. Różnice zdań dotyczą za to przyczyn inflacji. Strona rządowa przekonuje, że za wszystko odpowiada Putin i sytuacja międzynarodowa, opozycja obwinia rząd.
Mnie najbardziej podobał się felieton pana redaktora Tomasza Olbratowskiego w RMF. „Pasażerowie samolotu słyszą komunikat. Proszę spojrzeć w prawo. Widzicie silnik. Teraz spójrzcie w lewo. Tam jest drugi silnik. Jeszcze się kręcą. A teraz spójrzcie w dół. Tam widzicie małą plamkę – to jest ponton. Pozdrawia was z niego kapitan samolotu. Maszyna leci już na oparach. Za chwilę spadnie” – i faktycznie tak to wygląda. Jeżeli pan premier kupuje obligacje, nie chce powiedzieć, za ile kupiła żona. A senator Bierecki kupuje obligacje za dziesięć milionów, i nie chcą tego wyjaśnić, a obligacje miały charakter ograniczonej emisji, to sorry – ktoś tu robi kogoś w bambuko.
Przeczytaj też:
Nowa koalicja w Europie z Polską przeciw Francji i Niemcom? „Ten pomysł może być na serio”
Poseł PiS komentuje wypowiedzi agenta Rybusa. "To podejrzane, należy je sprawdzić"
Inne tematy w dziale Polityka