Jeżeli nie zgadzamy się na to, by polskie firmy robiły interesy z Rosją, jeśli nie zgadzamy się na to, by handlowali z nią polscy rolnicy, nie widzę powodu, by zgadzać się na to, by zarabiali w Rosji pieniądze polscy piłkarze. Naprawdę nie ma tu miejsca na hamletyzowanie, dzielenie włosa na czworo. Piłkarz, czy menadżer, który zarabia pieniądze w Rosji, a więc państwie terrorystycznym, w jakimś sensie to państwo uwiarygadnia. Pamiętajmy, że Rosja dziś atakuje Ukrainę, ale na jej celowniku są także kraje bałtyckie i Polska – mówi Salonowi 24 Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.
Wezwał Pan polskie służby do zajęcia się sprawą wypowiedzi Mariusza Piekarskiego, agenta Macieja Rybusa, który zdecydował się na pozostanie w Rosji. Dlaczego?
Arkadiusz Mularczyk: Uważam, że wypowiedzi pana Piekarskiego powinny być zbadane. Jeżeli ktoś mówi, że jego klient jest bezpieczniejszy w Rosji niż w Polsce, że u nas grozi mu niebezpieczeństwo a wszystko jest w porządku w kraju terrorystycznym, który prowadzi agresywną wojnę z Ukrainą, to jest to bardzo podejrzane. Podobnie jak podejrzany jest fakt prowadzenia biznesów z totalitarnym państwem. Nie może być na to zgody. Natomiast same wypowiedzi nie wiem, czy wynikały ze złej woli, czy z jakiejś naiwności. Ale należy je sprawdzić.
Przeczytaj też:
Hołownia ujawnił, co myśli o jednej liście wyborczej opozycji. Tuskowi się to nie spodoba
Pada argument o nie mieszaniu sportu do polityki?
Problem w tym, że pewne wypowiedzi rosyjska propaganda wykorzysta do swoich celów. Już słowa o tym, że ktoś się czuje w Rosji bezpieczniej niż w Polsce były wykorzystane w rosyjskich, proputinowskich mediach. Sport często wykorzystywany jest do celów propagandowych. Dlatego bardzo mocno jako jeden z pierwszych pisałem o tym, że Rosja powinna być wykluczona z UEFA i FIFA. Całe szczęście, że zostało to podchwycone. Że rosyjską reprezentację wykluczono z międzynarodowych rozgrywek. Ale na tej samej zasadzie polscy zawodnicy nie powinni grać w Rosji.
Ok., Maciej Rybus wykluczył się z gry w reprezentacji. Zaraz jednak będzie dyskusja o Grzegorzu Krychowiaku, który na początku odmówił gry w Krasnodarze, grał w Grecji, ale możliwe, że będzie zmuszony do dalszej gry jednak w Rosji. Tego przypadku nie można porównywać do przypadku Rybusa, który z radością zmienił klub w ramach ligi rosyjskiej?
Jeżeli nie zgadzamy się na to, by polskie firmy robiły interesy z Rosją, jeśli nie zgadzamy się na to, by handlowali z nią polscy rolnicy, nie widzę powodu, by zgadzać się na to, by zarabiali w Rosji pieniądze polscy piłkarze. Naprawdę nie ma tu miejsca na hamletyzowanie, dzielenie włosa na czworo. Piłkarz, czy menadżer, który zarabia pieniądze w Rosji, a więc państwie terrorystycznym, w jakimś sensie to państwo uwiarygadnia. Pamiętajmy, że Rosja dziś atakuje Ukrainę, ale na jej celowniku są także kraje bałtyckie i Polska. A skoro tak, nie można robić wyjątków i przechodzić do porządku dziennego nad tym, że menadżer czy piłkarz robią w Rosji biznes. Po to wydajemy ciężkie miliardy na drogi wojskowy sprzęt, by nie dopuścić na naszym terenie do tragedii, jaką dziś przeżywają Ukraińcy. Zgoda na interesy z reżimem osłabia nasze bezpieczeństwo.
Z tym, że piłkarze akurat zachowali się w miarę w porządku, odmówili gry z Rosją. FIFA i UEFA Rosję zawiesiły, choć z ociąganiem. Natomiast na przykład w tenisie wciąż w turniejach mogą grać reprezentanci Rosji?
Mogą i to jest szokujące. To pokazuje, że jako Polska nie możemy się oglądać ani na organizacje międzynarodowe, ani na sojuszników. Sami musimy kształtować własne bezpieczeństwo. Widzimy, że Zachód, szczególnie Francja i Niemcy, ale też Holandia, chcą wymusić na Ukrainie zawieszenie broni w zamian za mgliste obietnice wejścia do Unii Europejskiej. W rzeczywistości jeśli Ukraina ustąpi, za lat 10, 15, Rosja pójdzie po Ukrainę, kraje bałtyckie, Polskę. Warto o tym pamiętać. I tym bardziej trzeba być wyczulonym na ludzi, którzy mówią, że bezpieczniej czują się w Rosji, niż w Polsce.
Przeczytaj też:
Tak maltretowano niepełnosprawne dzieci w podkrakowskim DPS-ie. Wstrząsające fakty
Zwrot w Ukrainie, sytuacja staje się dramatyczna. Dostawy miały wyglądać inaczej
Inne tematy w dziale Polityka