Wojna może potrwać wiele lat, a spora część respondentów wskazuje na możliwość poświęcenia Ukrainy na rzecz interesów najważniejszych państw zachodu - wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej".
Pracownia zapytała ankietowanych o przyszłość wojny na Ukrainie, gdy Rosja "konsekwentnie realizuje swe cele" na południu kraju. Większość z nas jest pesymistycznie nastawiona. Aż 48,4 proc. respondentów uznało, że czeka nas długotrwały konflikt, który w dodatku będzie wyniszczający dla Ukrainy, ale także dla krajów Unii Europejskiej.
Czytaj:
Ile będziemy płacić za węgiel? Najnowsze deklaracje minister Moskwy w obliczu drożyzny
Macron, Scholz i Draghi będą w Kijowie. Termin wizyty jest nieprzypadkowy
Ukraina ma nowego ambasadora w Polsce. Kim jest Wasyl Zwarycz?
Wśród odpowiadających 61 proc. wyborców jest niezdecydowanych, kogo poprze w wyborach i wyraziło przekonanie, że czeka nas długotrwała wojna. Tak samo sądzi 51 proc. zwolenników opozycji i 36 proc. wśród elektoratu PiS. Pesymistami są głównie młodzi - 71 proc. z nich uważa, że czeka nas długotrwała wojna.
Mały odsetek wierzy w skuteczność sankcji
20,8 proc. respondentów jest przekonanych, że bez zdecydowanej pomocy Unii Europejskiej zwycięstwo Ukrainy nad Rosją nie jest możliwe. „Kraje UE dogadają się z Putinem i poświęcą Ukrainę dla swoich interesów” - tak ogółem stwierdziło 17,9 proc. ankietowanych. Z podziału na preferencje partyjne wynika, że to 25 proc. wyborców PiS, 17 proc. zwolenników opozycji i 6 proc. niezdecydowanych. Największy brak zaufania do Unii Europejskiej występuje w grupie 40–49 lat (to 33 proc.), przeważnie prawicowej, zamieszkałej w średniej wielkości miastach.
Tylko 6,6 proc. wierzy w skuteczną moc sankcji - na tyle, by załamały plany wojenne Władimira Putina i doprowadziły Rosję do klęski.
GW
Inne tematy w dziale Polityka