Ceny paliw mają wpływ na notowania rządzących. Wpływają na grupy społeczne silniej wspierające dotąd PiS. A więc na osoby gorzej sytuowane. Na mieszkańców peryferii, którzy ze swoich ośrodków muszą dojeżdżać do pracy. Wreszcie na rolników. Być może właśnie teraz rozstrzygają się wyniki wyborów. Nie w kwestii tego, kto ile dostanie, ale sondaże wskazują, że choćby najmniejsze zachwianie poparcia dla PiS rozstrzyga wybory na długo przed głosowaniem. I to rozstrzyga na niekorzyść partii rządzącej – mówi Salonowi 24 prof. Rafał Chwedoruk, politolog, UW.
Ostatnie dni poza tematami wojennymi znów dominuje drożyzna, wysokie ceny paliw. Na ile w przyszłości będą one miały wpływ na polską politykę, czy mogą wpłynąć na przykład na wynik wyborów parlamentarnych w Polsce?
Prof. Rafał Chwedoruk: Jeśli chodzi o ceny paliw, to one już mają wpływ nie tylko w Polsce. U nas można to rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. W skali makro przekładają się na ceny w ogóle. I mogą mieć wpływ na notowania rządzących. W skali mikro ceny paliw będą wpływać na grupy społeczne silniej wspierające dotąd PiS. A więc na osoby gorzej sytuowane. Na mieszkańców peryferii, którzy ze swoich ośrodków muszą dojeżdżać do pracy. Wreszcie na rolników. Być może właśnie teraz rozstrzygają się wyniki wyborów. Nie w kwestii tego, kto ile dostanie, ale sondaże wskazują, że choćby najmniejsze zachwianie poparcia dla PiS rozstrzyga wybory na długo przed głosowaniem. I to rozstrzyga na niekorzyść partii rządzącej.
Przeczytaj też:
Jan Śpiewak ostro: To byłoby naplucie w twarz ofiarom afery reprywatyzacyjnej
Na ile odpowiedzią na te problemy będzie zaplanowana na 20 czerwca rekonstrukcja rządu?
Rekonstrukcja rządu jest dość oczywistą reakcją na stan chaosu, dezorientacji wokół wielu aspektów polskiej polityki. W jakiś sposób przykuwa uwagę opinii publicznej, daje nadzieję najwierniejszym wyborcom partii rządzącej, a także osłabia atak na PiS ze strony jego przeciwników. Jesień będzie mieć większe znaczenie dla wyniku przyszłorocznych wyborów niż wiosna przyszłego roku. Złoży się na to wiele czynników. Być może wygaśnie wojna w Ukrainie. Będzie po wyborach we Francji, do Kongresu USA. Poza tym jesień to ten moment, gdy po wakacjach trzeba zacząć płacić rachunki. A z uwagi na sytuację na rynkach surowcowych te rachunki będą znacznie wyższe niż w latach poprzedni.
Czy większe szanse na pokonanie PiS będzie mieć opozycja zjednoczona pod szyldem liberałów z PO, czy może, skoro na drożyźnie traci uboższy elektorat, bardziej skupiona wokół lewicy?
Można powiedzieć, że opozycja jako całość, nic nie musi. Bo we wszystkich wyborach elektorat opozycji stawiał się karnie do głosowania. Doświadczenia wyborów we Francji, czy Słowenii pokazują, że ważniejszy od kwestii międzynarodowych jest sprzeciw wobec rządzących. Więc w tym względzie opozycja jako całość może czekać. Natomiast na pewno perspektywa przejęcia władzy nasili spór o przywództwo. Kto będzie ośrodkiem decyzyjnym. Pytanie kluczowe jest takie, wokół którego ze znanych polityków pojawi się krąg, bez którego nie da się tworzyć sojuszu politycznego. Czas pokaże, czy będzie to Donald Tusk jako lider największej siły opozycyjnej, czy Rafał Trzaskowski, na którego stawiają międzynarodowi sojusznicy Polski, czy będzie to Szymon Hołownia ze swoim wizerunkiem polityka spoza establishmentu politycznego. Jedno jest pewne – odmienności odmiennościami, obawy obawami, ale o wspólnym bądź osobnym starcie w wyborach zadecydują pogłębione badania. Jeśli będzie z nich wynikało, że tylko wspólny start całej opozycji da jej pewne zwycięstwo, trudno będzie znaleźć formację, która odważy się wyłamać z takiego bloku.
Przeczytaj też:
„Słowa o dupiarzu mogą być odebrane jako seksizm. Trzaskowski ma problem”
Merkel nie ma sobie nic do zarzucenia ws. Ukrainy. "Nie obwiniam się"
Nieoficjalnie: jest następca Kaczyńskiego w rządzie. Obejmie ważną funkcję
Inne tematy w dziale Społeczeństwo