Czas prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz uważam za najbardziej mroczny w historii stolicy. Nie tylko z uwagi na zabytki, ale też na przykład traktowanie całej przestrzeni miejskiej. Także kupców – mówi Salonowi 24 Janusz Sujecki, varsavianista, stowarzyszenie Obrońcy Zabytków Warszawy.
Była prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz została honorowym obywatelem Warszawy. Taką decyzję podjęli stołeczni radni. Jak Pan, jako varsavianista, ocenia tę decyzję?
Janusz Sujecki: Kuriozalnych osób wśród honorowych obywateli jest więcej. Ale powiem, że osobiście ani ja, ani nikt z mojej rodziny nie został pokrzywdzony w ramach procederu handlu roszczeniami. Ale gdybym był, to zapewne organizowałbym bardzo ostry protest, by do uhonorowania byłej prezydent nie doszło. Troszkę martwi mnie, że jest taka bierność mieszkańców w tej sprawie.
Przeczytaj też:
Gronkiewicz-Waltz z Honorowym Obywatelstwem Warszawy. Ostry komentarz Śpiewaka
Afera reprywatyzacyjna to wątek społeczny i polityczny. Jak jednak ocenia Pan tę prezydenturę w obszarze Panu najbliższym – ochrony zabytków i przestrzeni miejskiej?
Prezydentura Hanny Gronkiewicz-Waltz to czas działań stołecznej konserwator Ewy Nekandy-Trepki. Miała ona na koncie wyburzenie hali Koszyki, mimo protestów. Parę innych rzeczy, jak skandaliczna nadbudowa Hotelu Europejskiego. I miarą oceny polityki Gronkiewicz-Waltz w kwestii zabytków jest jej stosunek do pani Nekandy-Trepki. A był on bardzo pozytywny. Kolejnym konserwatorem, również za rządów Gronkiewicz-Waltz był Piotr Brabander, który pozwolił na wyburzenie willi Granzowa, wpisanej do rejestru zabytków. I nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności. Co więcej, po odwołaniu ze stanowiska pozostał w stołecznym ratuszu. W tym czasie Muzeum Warszawy całkowicie odeszło od swoich założeń. Charakterystyczna była już zmiana nazwy, z wyrzuceniem słowa historii z nazwy placówki (wcześniej było to Muzeum Historii Warszawy). W muzeum zniszczono główną ekspozycję. Całkowicie odcięto się od historii miasta. A żadne muzeum miasta nie może istnieć w oderwaniu od historii. W stołecznym muzeum tak się właśnie stało.
No nie do końca. Dużo miejsca poświęcono historii odbudowy stolicy po II wojnie światowej.
Właśnie, wycięto cały kawał historii miasta, a mieliśmy promocję okresu stalinowskiego, Bolesław Bierut był główną postacią wystawy w muzeum. To niedopuszczalne, przeciwko temu zdecydowanie protestowaliśmy. Generalnie czas prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz uważam za najbardziej mroczny w historii stolicy. Nie tylko z uwagi na zabytki, ale też na przykład traktowanie całej przestrzeni miejskiej. Także kupców. Pamiętamy co zrobiono z Kupieckimi Domami Towarowymi. Kupcy zostali usunięci brutalnie, za pomocą metod rodem z PRL. Ludzie ci chcieli tylko uczciwie pracować. Poza tym bazary, targowiska są bardzo ważne w kształtowaniu przestrzeni miejskiej.
Na czym polega rola tego typu miejsc?
Są elementem miejskiej tożsamości. W Warszawie istniały już przed XIX wiekiem, w którym nastąpił ich rozkwit, zresztą nie tylko w Warszawie, ale wielu miastach europejskich. W stolicy dziś charakterystyczny jest kultowy bazar Różyckiego na Pradze, który zachował swój charakter. Są też takie miejsca jak Pasaż Wileński, który może nie jest typowym targowiskiem, ale zachował funkcję handlową i pewien specyficzny klimat. Plusem bazarków jest zupełnie inny charakter niż galerii handlowych. Bezpośredni kontakt klienta ze sprzedającym. Często nie ma płatności wyłącznie bezgotówkowych czy bezdusznych kas bezosobowych. Targowiska współtworzą klimat i duszę miasta. A ich niszczenie, jak wspomnianego KDT, jest zabijaniem tej duszy. I to kolejny kamyczek do ogródka świeżo upieczonej honorowej obywatelki Warszawy.
Przeczytaj też:
Jan Śpiewak ostro: To byłoby naplucie w twarz ofiarom afery reprywatyzacyjnej
Slowa o dupiarzu m,gą być odebrane jako seksizm. Trzaskowski ma problem
Nieoficjalnie: jest następca Kaczyńskiego w rządzie. Obejmie ważną funkcję
Inne tematy w dziale Społeczeństwo