Gościem najnowszej rozmowy z cyklu "Jastrzębowski wyciska" był Jan Śpiewak. Podczas spotkania poruszono m. in. temat honorowego obywatelstwa Warszawy dla Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz o "wpadce" Rafała Trzaskowskiego podczas podcastu "WojewódzkiKędzierski".
Śpiewak o "dupiarzu"
W trakcie rozmowy Jastrzębowski zapytał swojego gościa o wypowiedź Rafała Trzaskowskiego podczas podcastu u Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego. Prezydent Warszawy przyznał wówczas, że w przeszłości był "dupiarzem". Prowadzący zaczepił Śpiewaka pytając go, czy ten czasami "nie używa gorszych słów".
— Używam, ale nie jestem prezydentem Warszawy i nie robię tego w popularnym w podcaście — odparł Śpiewak. Dodał, że postać Kuby Wojewódzkiego "bardzo obniża standardy w mediach".
— Myślę, że jego program w TVNie jest wylęgarnią wszelkiej patologii i mam nadzieję, że gdy pan Wojewódzki skończy już 60-tkę, to TVN się go pozbędzie — powiedział. Podkreślił, że "prezydent Warszawy nie musi chodzić do klauna, boomera, lipka i opowiadać żartów z szatni".
— Nie powinno go tam w ogóle być, niech pracuje. On jest strasznym leniem (...), niech naprawdę zabierze się do roboty w Warszawie — mówił Śpiewak — Trzaskowski poczuł się jak u siebie i mógł pokazać swoją prawdziwą twarz – prostaka — dodał.
Zobacz cała rozmowę Sławomira Jastrzębowskiego z Janem Śpiewakiem w serwisie YouTube:
Hanna Gronkiewicz-Waltz honorową obywatelką Warszawy
Pod koniec spotkania poruszono temat honorowego obywatelstwa Warszawy dla Hanny Gronkiewicz-Waltz. Śpiewak przypomniał, że "pod jej czujnym okiem działała mafia reprywatyzacyjna, kradziono na masową skalę kamienice i rozdano miliardy złotych różnym osobom, które nie były do tego uprawnione". Przytoczył również historię kamienicy, która "trafiła do wujka Hanny Gronkiewicz-Waltz i została odziedziczona przez córkę i męża jej męża".
— Co najmniej od roku wiedziała o statusie prawnym tej kamienicy. Nie zrobiła nic, a miała obowiązek jako urzędnik państwowy wznowić postępowanie w tej sprawie i nie zrobiła tego — mówił Śpiewak.
— W 2010 (Hanna Gronkiewicz-Waltrz - przyp. red.) dostała raport od mieszkańców, że kradnie się kamienice. Z konkretnymi adresami, konkretnymi sprawami. Na ten raport nigdy nie udzielono odpowiedzi — opisywał Śpiewak — Mamy dowody na to, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wiedziała o tym, że dzieją się bardzo złe rzeczy.
Zdaniem Śpiewaka "to nieporozumienie, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma zarzutów przynajmniej za niedopełnienie obowiązków i narażenie miasta na straty".
RB
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka