Wybór Gronkiewicz-Waltz na honorowego obywatela może być elementem rozgrywki Rafała Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem? Fot. PAP/Tomasz Gzell
Wybór Gronkiewicz-Waltz na honorowego obywatela może być elementem rozgrywki Rafała Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem? Fot. PAP/Tomasz Gzell

HGW honorowym obywatelem Warszawy. Prof. Dudek: Platformie to nie zaszkodzi

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 42
Na pewno jestem przeciwko blokowaniu kandydatur tak, by głosować na nie jednocześnie. To było idiotyczne rozwiązanie. Równie dobrze można byłoby blokować kandydatury na stopnie naukowe. Z jednej strony byłby kandydat mierny, z drugiej wybitny. I albo obaj zostawaliby profesorami, albo żaden z nich tytułu by nie otrzymywał. Bez wątpienia te kandydatury rozpatrywane powinny być oddzielnie – mówi Salonowi 24 prof. Antoni Dudek, politolog i historyk UKSW.

Rada Warszawy wybrała honorowych obywateli Warszawy. Głosami Koalicji Obywatelskich zwyciężyły kandydatury mera Kijowa Witalija Kliczki oraz byłej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Radni PiS i Lewicy chcieli, by głosować nad kandydaturami osobno. Jednak nie było takiej możliwości. Trzeba było albo poprzeć obie kandydatury, albo jednej i drugiej się sprzeciwić. Czy nie jest to jednak naruszenie pewnych standardów demokratycznych?

Prof. Antoni Dudek: Na pewno jestem przeciwko blokowaniu kandydatur tak, by głosować na nie jednocześnie. To było idiotyczne rozwiązanie. Równie dobrze można byłoby blokować kandydatury na stopnie naukowe. Z jednej strony byłby kandydat mierny, z drugiej wybitny. I albo obaj zostawaliby profesorami, albo żaden z nich tytułu by nie otrzymywał. Bez wątpienia te kandydatury rozpatrywane powinny być oddzielnie.

Nie jest natomiast żadnym zaskoczeniem, że Platforma i PiS idą często ręka w rękę jeśli chodzi o technikę uprawiania polityki. Inny mają entourage ideowy. Ale strategia jest taka sama. I nie jest przypadkiem, że większość ugrupowań opozycyjnych nie chce wchodzić w koalicję z Tuskiem. Liderzy tych formacji doskonale pamiętają, w jaki sposób, bynajmniej nie kolegialny, zarządzał Tusk partią przed 2015 rokiem.

Przeczytaj też:

Gronkiewicz-Waltz z Honorowym Obywatelstwem Warszawy. Ostry komentarz Śpiewaka

Czy jednak wybór Hanny Gronkiewicz-Waltz nie zaszkodzi największej partii opozycyjnej pod względem wizerunkowym?

Nie sądzę by zaszkodził. Owszem, bardzo nie podoba się przeciwnikom PO. Ale Hanna Gronkiewicz-Waltz cieszyła się w stolicy dużym poparciem. Twardy elektorat Platformy uważa ją za bardzo dobrego prezydenta miasta. Więc największa partia opozycyjna nie straci sympatii swoich wyborców.

Nawet jeśli Gronkiewicz-Waltz nie odpowiada za aferę reprywatyzacyjną, to jednak za jej rządów ona się toczyła. A krytyka byłej prezydent stolicy dotyczy wielu aspektów polityki miejskiej. Czy osoba budząca tak wiele kontrowersji powinna być honorowym obywatelem stolicy?

Ja bym tu szat nie rozdzierał. Choć jestem bardzo krytycznie nastawiony do jej prezydentury, to jednak była przez 12 lat prezydentem Warszawy. Miała pewne osiągnięcia, choć moim zdaniem mogła osiągnąć znacznie więcej. Jednak dużo większy mój sprzeciw budziłoby uhonorowanie kogoś kto zupełnie nie miał związków z Warszawą i nic dla niej nie zrobił.

Oczywiście inną sprawą jest wybór Kliczki. Tu jednak uhonorowano gospodarza partnerskiego miasta, w dodatku stolicy kraju, który toczy dziś wojnę w obronie swoich granic. Różne są kryteria przyznawania Honorowego Obywatelstwa. Ale fakt, że ktoś był prezydentem miasta, jest jednym z tych kryteriów.

Była prezydent stolicy zostaje jednak honorowym obywatelem miasta rok po tym, gdy podobnym wyróżnieniem uhonorowano Jolantę Brzeską. Bestialsko zamordowaną działaczkę ruchu lokatorskiego. Jej śmierć miała miejsce w czasie rządów Gronkiewicz-Waltz. Czy nie ma tu pewnego zgrzytu?

Przykłady tego typu sprzeczności mieliśmy już w przeszłości. Wystarczy przejść się Traktem Królewskim. Są tam pomniki Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Stefana Starzyńskiego, Wojciecha Korfantego i Wincentego Witosa. Ludzie ci za życia delikatnie mówiąc nie byli po jednej stronie barykady. Gdyby się trzymać pewnej logiki, to jeśli jeden z nich miałby dostać pomnik, drugi w żadnym razie. Ale jest tak, ż Piłsudskiego cenimy nie za przewrót majowy, czy za to, że wsadził Witosa do więzienia, ale za Legiony oraz Bitwę Warszawską.

Roman Dmowski uhonorowany jest nie za nacjonalizm, ale za konferencję w Paryżu. Zaś Wojciech Korfanty nie za nadużycia finansowe, ale za powstania śląskie. Wielu polityków ma swoją jasną i ciemną stronę. I za tę jasną są upamiętniani. Wyróżnienie dla Gronkiewicz-Waltz jest za budowę metra i rozwój Warszawy, a nie za aferę reprywatyzacyjną.

Czy ten wybór może być pewną rozgrywką w PO, między Donaldem Tuskiem i walczącym z nim o przywództwo Rafałem Trzaskowskim, który chce pozyskać wpływowe w partii środowisko byłej prezydent Warszawy?

Nie wykluczałbym tego, choć nie mam wiedzy o tym, co się w Platformie dzieje. Natomiast bez wątpienia toczy się w PO dyskusja o tym, czy najlepszym przywódcą jest Tusk, czy przeciwnie, lepiej sprawdziłby się Rafał Trzaskowski. Ja jestem zwolennikiem drugiej teorii, uważam, że prezydent Warszawy miałby większe szanse na pozyskanie nowych wyborców.

Z tym, że Tusk do wyborów jest nieusuwalny. I prezydent stolicy nie przejmie władzy w PO. Chyba, że opuści partię i dogada się z Hołownią. Wadą Trzaskowskiego jest jednak jego pewna miękkość. Zapewne zostanie więc jak jest i do wyborów pójdzie Koalicja Obywatelska na czele z Donaldem Tuskiem.

Przeczytaj też:

Jan Śpiewak ostro: To byłoby naplucie w twarz ofiarom afery reprywatyzacyjnej

„Słowa o dupiarzu mogą być odebrane jako seksizm. Trzaskowski ma problem”

Merkel nie ma sobie nic do zarzucenia ws. Ukrainy. "Nie obwiniam się"

Nieoficjalnie: jest następca Kaczyńskiego w rządzie. Obejmie ważną funkcję


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj42 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka