Ołenie Zełenskiej, żonie prezydenta Ukrainy, odebrano mieszkanie na okupowanym przez Rosjan Półwyspie Krymskim. "Ukraińska Prawda" opisuje, że decyzja o zagrabieniu nieruchomości przez rosyjski parlament jest "rekompensatą za straty poniesione w Donbasie".
RIA Nowosti - kremlowska propagandowa agencja informacyjna - podała, że podobny los spotka wszystkich ukraińskich urzędników w Rosji. To efekt odwetu za sankcje, wprowadzane na Rosję.
O odebranie posiadłości żonie prezydenta Ukrainy postulował deputowany do Dumy Siergiej Obuchow, który twierdził, że Ołena Zełenska ma mieszkanie o wartości 100 mln rubli w pobliżu pałacu Liwadia na Krymie.
Obuchow w swoim piśmie zaapelował również o "weryfikację informacji" dotyczących nieruchomości znajdujących się pod Moskwą. Jego zdaniem mogą one należeć do kobiety o nazwisku Najewa, żony dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy, generała Siergieja Najewa.
Mieszkanie za ponad 160 tysięcy dolarów
Mieszkanie w luksusowym kompleksie przy pałacu Liwadia żona prezydenta Ukrainy zakupiła w 2013 roku. Posiadłość ma 129,8 mkw powierzchni, parking 16,1 mkw i kosztowało 1,3 mln hrywien - czyli około ponad 160 tysięcy dolarów według ówczesnego kursu. Te informacje znalazły się w deklaracji majątkowej prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Agencja Reuters w 2019 roku informowała, że luksusowe mieszkanie zostało kupione przez żonę prezydenta za mniej niż połowę wartości rynkowej od oligarchy Ołeksandra Buriaka. Dodano wówczas, że małżeństwo zamierza sprzedać lokal.
Informacje zdementowała jednak administracja prezydenta Ukrainy, podając, że mieszkanie kupiono po cenie rynkowej. Dodano, że para prezydencka będzie z niego korzystać po całkowitym wyzwoleniu Krymu.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka