Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformował, że zaatakowany dzisiaj pracownik ORLEN Ochrona jest w stabilnym stanie i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak zapewnia, został on otoczony niezbędną opieką.
"Zaatakowany dzisiaj pracownik ORLEN Ochrona jest w stabilnym stanie i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Otoczyliśmy go niezbędną opieką. Jego bohaterska postawa pozwoliła uniknąć najgorszego. Kampania nienawiści może doprowadzić do tragedii" - napisał we wtorek na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
"Jego stan jest ciężki, ale stabilny"
Poszkodowany ochroniarz płockiego koncernu trafił do szpitala. Jego stan jest ciężki, ale stabilny – przekazała we wtorek w południe prokurator rejonowa w Płocku Małgorzata Orkwiszewska podczas briefingu prasowego.
Jak zapowiedziała, jeszcze tego dnia napastnik, zatrzymany i obezwładniony tuż po zdarzeniu przez innych pracowników Orlen Ochrony, ma zostać tam doprowadzony przez policję i przesłuchany.
Prokurator rejonowa w Płocku Małgorzata Orkwiszewska wyjaśniła, iż do ataku nożownika na pracownika Orlen Ochrony doszło we wtorek około godz. 5 rano przed bramą nr 2 prowadzącą do głównego zakładu produkcyjnego PKN Orlen. "Mężczyzna został ugodzony nożem. Został przewieziony do szpitala. Z aktualnych informacji wynika, że jego stan jest ciężki, ale stabilny. Posiada on rany kłute klatki piersiowej, pleców i uda" – powiedziała dziennikarzom prokurator Orkwiszewska.
Jak podkreśliła, na miejscu zdarzenia wykonano szereg czynności procesowych, w tym oględziny, przeszukano samochód, którym przyjechał sprawca, zabezpieczono też monitoring. Dodała, iż przesłuchano też świadków zdarzenia.
Kto był napastnikiem?
"Sprawcą jest mieszkaniec Płocka, rocznik 1980. Z ustaleń wynika, że mężczyzna ten leczył się psychiatrycznie. W momencie zdarzenia podawał, że jest żołnierzem służb specjalnych i wykonuje rozkaz" – przekazała prokurator rejonowa.
Orkwiszewska wspomniała jednocześnie, iż w samochodzie napastnika znaleziono "przedmiot przypominający broń" oraz dwa granaty hukowe. Zaznaczyła, że zlecono też przeszukanie mieszkania napastnika – jak wynika, że ze wstępnych ustaleń mieszkał on tam sam. "Czynności w tej sprawie cały czas trwają" – podkreśliła szefowa płockiej prokuratury rejonowej.
Jak poinformowała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Płocku podkom. Marta Lewandowska, "napastnik w chwili zdarzenia był trzeźwy". "Pobrana została od niego krew do badań na zawartość środków odurzających w organizmie" – dodała.
Rzeczniczka płockiej policji wyjaśniła jednocześnie, iż na obecnym etapie "wstępnie czynności prowadzone są w kierunku usiłowania zabójstwa".
Po ataku na pracownika ochrony PKN Orlen koncern wydał w tej sprawie jeszcze we wtorek rano komunikat. "Potwierdzamy, że dzisiaj w godzinach porannych doszło do incydentu, w wyniku którego ranny został pracownik Orlen Ochrony. Poszkodowanemu niezwłocznie udzielono pomocy, służby koncernu zadziałały zgodnie z procedurami" - przekazało we wtorek PAP biuro prasowe PKN Orlen.
Jak zaznaczono, do zdarzenia doszło poza terenem zakładu produkcyjnego PKN Orlen w Płocku. Koncern podkreślił, iż "obecnie odpowiednie organy ścigania prowadzą działania wyjaśniające". "PKN Orlen jest w kontakcie z rodziną poszkodowanego pracownika Orlen Ochrony" - zaznaczono w komunikacie.
W Płocku znajduje się główny zakład produkcyjny PKN Orlen. Jest to największy kompleks rafineryjno-petrochemiczny w Polsce i jeden z największych w Europie. Zakład jest strategiczny dla bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo