W nocy z soboty na niedzielę na terenie całej Ukrainy, w tym w obwodzie kijowskim rozległ się alarm przeciwlotniczy. Jak podaje Reuters, cytując burmistrza miasta Witalija Kliczkę - we wczesnych godzinach rannych w niedzielę w stolicy Ukrainy, Kijowie, doszło do wielu eksplozji.
"Wiele eksplozji w stolicy w dzielnicach Darnycki i Dniprowski" - napisał Kliczko w komunikatorze Telegram.
"Służby już pracują na miejscu. Bardziej szczegółowe informacje później" - dodał ukraiński polityk.
Atak na infrastrukturę kolejową
W niedzielę rano przeciwnik wystrzelił kilka rakiet w kierunku Kijowa. Około godz. 6 (godz. 5 w Polsce) ukraińskie siły ostrzelały je, strącając jeden pocisk manewrujący - czytamy w komunikacie dowództwa sił powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według wstępnych danych rosyjska armia wystrzeliła rakiety z samolotów Tu-95 znad Morza Kaspijskiego.
W Kijowie w wyniku ataków ranna została jedna osoba. Serhij Łeszczenko z ukraińskich kolei państwowych poinformował, że ostrzelano obiekty kolejowe.
Dywersanci w Kijowie
W Kijowie i w obwodzie kijowskim znowu zaktywizowali się rosyjscy dywersanci, ale skutki ich działań są minimalne - oświadczył w niedzielę doradca szefa MSW Ukrainy Wadym Denysenko.
W ostatnim czasie Rosjanie wzmocnili działania dywersyjne - powiedział Denysenko, cytowany przez agencję Ukrinform. "Werbują ludzi, przeważnie z okupowanych terytoriów, (...) którzy co najmniej rozumieją (język ukraiński), a czasami nawet mówią po ukraińsku, by potem ich przerzucać do innych regionów Ukrainy i przeprowadzać tutaj te czy inne ataki terrorystyczne" - poinformował doradca ministra.
Denysenko zauważył, że był okres, kiedy działania dywersantów ucichły, jednak obecnie znów się zaktywizowały. Ocenił przy tym, że przynoszą one minimalne efekty.
Według niego dywersanci, którzy - jak wskazał - zatrzymywani są regularnie, mają na celu przede wszystkim sianie paniki i powodowanie napięcia na terytoriach oddalonych od linii frontu.
MP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka