Stracił syna na krążowniku "Moskwa". Teraz nachodzą go rosyjskie służby bezpieczeństwa. Źródło: VKontakte/Dmitri Szkrebec
Stracił syna na krążowniku "Moskwa". Teraz nachodzą go rosyjskie służby bezpieczeństwa. Źródło: VKontakte/Dmitri Szkrebec

Stracił syna na krążowniku "Moskwa". Teraz nachodzą go rosyjskie służby bezpieczeństwa

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Dmitrij Szkrebiec to Rosjanin, który stracił syna na krążownika "Moskwa". Mężczyzna twierdził, że Rosjanie nie mówią prawdy o losie marynarzy. Teraz w mediach społecznościowych informuje, że był przesłuchiwany przez rosyjskie służby bezpieczeństwa pod zarzutem wysyłania gróźb bombowych.

Syn Szkrebca, Jegor był kucharzem na pokładzie krążownika rakietowego "Moskwa" na Morzu Czarnym, który 13 kwietnia został trafiony dwoma ukraińskimi pociskami Neptun.

Dmitrij Szkrebiec oskarżał wtedy m.in. rosyjskie kanały telewizyjne o sianie kłamstw w sprawie krążownika "Moskwa". "I jak cynicznie kłamią w kanałach TV, że wszyscy żyją. Jak mogą kłamać tak cynicznie?" – pisał na swoich mediach społecznościowych. Był również oburzony, że Władimir Putin obiecywał, że poborowi nie będą brali udziału w wojnie z Ukrainą. 

Wizyta służb bezpieczeństwa

Teraz ojciec zmarłego poborowego poinformował, że do jego mieszkania w czwartek przyszli funkcjonariusze niezidentyfikowanej agencji bezpieczeństwa. Jak tłumaczył na swojej stronie VKontakte, był przesłuchiwany pod zarzutem wysyłania gróźb bombowych do niektórych organizacji. 

Nazwał te zarzuty absurdalnymi, tłumacząc, że ktoś chciał z niego zrobić "terrorystycznego bandytę". Powiedział, że funkcjonariusze skonfiskowali również jego laptop do badania kryminalistycznego. "Teraz, oprócz czekania na wieści z prokuratury wojskowej we Flocie Czarnomorskiej o zmianie statusu mojego syna, poczekam na wynik badania mojego laptopa" – stwierdził szyderczo. 

Zatonięcie krążownika "Moskwa"

Do zatopienia rosyjskiego krążownika "Moskwa" doszło na początku kwietnia. Rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że okręt zatonął podczas nieudanej próby holowania do portu. 

— Podczas holowania krążownika "Moskwa" do portu przeznaczenia statek stracił stateczność z powodu uszkodzenia kadłuba podczas pożaru w wyniku detonacji amunicji. W warunkach wzburzonego morza statek zatonął — informowano.

Morska straż graniczna Ukrainy przekazała, że sztorm uniemożliwił ewakuację załogi "Moskwy". Krążownik został trafiony dwoma pociskami typu Neptun. Rosja przekonywała, że na okręcie wybuchł pożar, nie podając przy tym jego przyczyny. Osoby, które poszły wraz z flagową jednostką i sprzętem wojskowym na dno, uznane są przez rosyjskie organy państwowe za "zaginione". 

MP

Czytaj dalej:


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka