Wojny zawsze zmieniają porządek. Atak Rosji na Ukrainę na pewno zmienia porządek europejski, czy zmieni światowy, zobaczymy. Ale widzimy symptomy zmian. Ukraina dostaje pomoc, USA stawiają cele takie jak osłabienie Rosji, by nie była zdolna do inwazji. Być może powstanie Koalicja Wolnego Świata – mówi Salonowi 24 Prof. Włodzimierz Marciniak, sowietolog, były ambasador RP w Moskwie.
Minęło sto dni od agresji Rosji Na Ukrainę. Według wielu ekspertów walki miały trwać kilka dni, trwają znacznie dłużej. Jest Pan zaskoczony?
Prof. Włodzimierz Marciniak: W setnym dniu wojny ciężko jest mówić o zaskoczeniu. O tym, że będzie to wojna długa, to wiedzieliśmy już wtedy, gdy załamała się pierwsza faza rosyjskiej inwazji, gdy Rosjanom nie udało się opanować całej Ukrainy. Setny dzień nie przyniósł większych zaskoczeń.
No właśnie, Rosjanie wierzyli, że błyskawicznie opanują Ukrainę. Że rosyjskojęzyczna ludność będzie ich witać kwiatami. Stało się zupełnie inaczej. Dlaczego?
Od razu zaznaczę, że nie jestem specjalistą od spraw wojskowych. Dlatego o szczegółach militarnych wypowiadać się nie będę. Natomiast faktycznie Rosjanie próbowali przeprowadzić akcję wojskową, którą ich propaganda określa jako „specjalna operacja”. I miała to być akcja na wzór tych, które w przeszłości Rosjanie już prowadzili, choćby w Czeczenii czy niedługo przed atakiem na Ukrainę w Kazachstanie. Chodziło o dokonanie przewrotu polityczno-wojskowego i zmianę władzy w Kijowie. Nie udało się opanować lotniska w Hostomelu, z którego miał być poprowadzony szturm nas Kijów. Nie udało się. Myślę, że tu było bardzo wiele czynników dla Rosjan bardzo zaskakujących. To była postawa ukraińskiej armii i całego społeczeństwa ukraińskiego i skuteczność pomocy z Zachodu, którą Ukraina jeszcze przed wojną otrzymała. Ona była znacznie mniejsza niż ta przekazywana obecnie. Ale i tak stanowić mogła ogromne zaskoczenie dla Rosjan. W pierwszej fazie Rosjanie ponieśli olbrzymie straty. Ale tu jak mówiłem, w kwestiach typowo wojskowych nie chcę się wypowiadać. Ale w ogóle sam pomysł wywołania tej wojny był tak absurdalny, że trudno się specjalnie dziwić, że Rosjanie ponieśli porażkę. Podjęli się przedsięwzięcia, które było niewykonalne od samego zarania.
Jak tocząca się wojna zmieniła sytuację międzynarodową, w jaki sposób wpłynęła na bezpieczeństwo Polski i całego kontynentu, jakie ma znaczenie dla bezpieczeństwa w kontekście globalnym?
Jesteśmy w toku zmian. Jak będą głębokie zależy od kilku czynników: długości tego konfliktu, od jego ostatecznego rezultatu. Wiemy, że wojny zmieniają porządek w tym wypadku na pewno europejski, czy zmieni światowy – zobaczymy. Już teraz możemy jednak zauważyć pewne zmiany. Po pierwsze Ukraina, szczególnie w drugiej fazie wojny dostaje pomoc wojskową od Zachodu. I jest to konkretna pomoc. Na skalę kilkakrotnie większą niż przed wybuchem konfliktu. Znacząco zmieniła się postawa Stanów Zjednoczonych. Jeszcze na początku wojny była bardzo nieokreślona. Było nieustanne podkreślanie, że celem polityki USA jest niesprowokowanie Rosji. Teraz deklaracje polityków amerykańskich są daleko idące. Mówią wyraźnie, że celem jest zwycięstwo Ukrainy. I osłabienie Rosji do tego stopnia, by nie mogła w przyszłości podejmować agresji. Wcześniej takich celów nikt sobie nie stawiał. Zmiana jest fundamentalna.
Tylko, choć Rosjanie pierwszą fazę przegrali, nie można powiedzieć, że przegrają całą wojnę, czy cele artykułowane przez Zachód się spełnią?
Pytanie, czy uda się takie cele zrealizować jest oczywiście otwarte. Ale sam fakt, że są one stawiane jest znaczący. A osobną sprawą jest to, kto te cele stawia. A robi to koalicja wspierająca Ukrainę. Taka koalicja powstała. I obejmuje nie tylko USA, nie tylko kraje NATO i Unii Europejskiej. ale też państwa spoza sojuszu i spoza Europy. Być może powstanie Koalicja Wolnego Świata. I to też znacząco zmieni sytuację w stosunku do tej sprzed wojny, gdy państwa dbały głównie o swoje interesy. Z kolei jeśli chodzi o Polskę, podczas wojny Unia Europejska podjęła w końcu decyzję o odblokowaniu środków dla naszego kraju. Myślę, że gdyby nie napięta sytuacja na Wschodzie ten spór o blokowanie pieniędzy z UE toczyłby się w nieskończoność.
Przeczytaj też:
Inne tematy w dziale Polityka