Wydaje się, że „Newsweek” Tomka Sekielskiego będzie bardzo podobny do tego prowadzonego przez Tomasza Lisa. Być może bardziej pójdzie w kierunku magazynu śledczego, bo Tomek od zawsze miał zacięcie dziennikarza śledczego, miał na tym polu wielkie sukcesy – mówi Salonowi 24 Andrzej Morozowski, dziennikarz TVN. Przed laty prowadzący z Tomaszem Sekielskim program Teraz My w TVN.
Gdy rozmawialiśmy ostatnio, już po informacji o pożegnaniu Tomasza Lisa z „Newsweekiem”, mówił Pan, że potencjalnym następcą mógłby być Adam Pieczyński. Stało się inaczej, będzie Tomasz Sekielski. Jak ocenia Pan tę nominację?
Andrzej Morozowski: Czyli o wiele się nie pomyliłem, bo naczelnym „Newsweeka” zostaje osoba wywodząca się z TVN. Mogę powiedzieć, że, naprawdę, bardzo się cieszę. To bardzo dobry wybór. Wydaje się, że „Newsweek” Tomka Sekielskiego będzie bardzo podobny do tego prowadzonego przez Tomasza Lisa. Być może bardziej pójdzie w kierunku magazynu śledczego, bo Tomek od zawsze miał zacięcie dziennikarza śledczego, odnosił na tym polu wielkie sukcesy. Przecież to on stworzył program "Czarno na białym".
Przeczytaj też:
„Tusk wie, że pierwszy kryzys oznacza utratę pozycji. Trzaskowski czekać nie będzie”
Jednak Tomasz Lis był mocno zaangażowany, prezentował linię twardego antypisu. Tomasz Sekielski też zwolennikiem partii rządzącej bynajmniej nie jest, ale polityków opozycji potrafił mocno krytykować.
Stara szkoła TVN mówiła, że należy zachować obiektywizm i skupiać się na faktach. I Tomek na pewno jest tym zasadom wierny. Natomiast nie ulega dla mnie wątpliwości, że „Newsweek” pod kierownictwem Tomasza Sekielskiego będzie bardzo konsekwentnie i twardo punktował wszelkie niegodziwości, nieprawidłowości i nadużycia obecnej władzy. Żadnej taryfy ulgowej nie będzie.
Bracia Sekielscy w ostatnich latach wyprodukowali kilka bardzo głośnych filmów, mieli w planach kolejne. Objęcie funkcji naczelnego „Newsweeka” raczej zamknie ten etap, czy będzie można te działalności godzić?
Myślę, że będzie to możliwe do pogodzenia. Może realizacje pewnych projektów się trochę opóźnią, bo na początku na pewno będzie musiał więcej poświęcić czasu na pracę w redakcji, ale choćby działalność Tomasza Lisa pokazuje, że udaje się łączyć funkcję naczelnego tygodnika z innymi aktywnościami. Zapowiadany, głośny film o SKOK-ach, powstanie. A słyszałem, że Tomek dokopał się tam do naprawdę szokujących informacji.
Medioznawcy oceniali „Newsweek” jako gazetę całkowicie „zrośniętą” z osobą redaktora naczelnego. Czy Tomasz Sekielski, niewątpliwie doświadczony dziennikarz, udźwignie zadanie, czy tygodnik był tak mocno kojarzony z Lisem, że nowemu naczelnemu będzie bardzo trudno?
W ogóle nie ma ludzi niezastąpionych. A w naszym zawodzie już szczególnie. Ci, którzy myśleli, że są niezastąpieni, byli zastępowani szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.
Przeczytaj też:
"Absolutnie nie ma mowy o zgodzie. Wkrótce Ziobro znów zacznie podgryzać PiS"
"Ukraina nie przegrywa. Większym zagrożeniem od rakiet Putina jest brak jedności Zachodu"
Inne tematy w dziale Kultura