Skoro Shell nie przelał płatności w rublach za dostawy gazu ziemnego, Gazprom zdecydował o wstrzymaniu eksportu - poinformował rosyjski gigant energetyczny.
"Shell Energy Europe Limited przekazał Gazprom Export, że nie zamierza dokonywać płatności w ramach kontraktu na dostawy gazu do Niemiec w rublach" - brzmi komunikat Gazpromu, cytowany przez CNN.
Nie chcą płacić w rublach
"Shell nie zgodził się na nowe warunki płatności ustalone przez Gazprom" - potwierdził rzecznik Shell w rozmowie z CNN. "Będziemy pracować nad tym, aby nadal zaopatrywać naszych klientów w Europie poprzez nasze zróżnicowane portfolio dostaw gazu" - dodał.
Czytaj:
GIS błyskawicznie wycofuje popularny produkt. Spożycie zagraża zdrowiu
Donald Tusk pożegnał się ze stanowiskiem. Oto jego następca
Ukraińcy szydzą z kadyrowców. Wstawili "dodatek" do przechwyconych nagrań
Gazprom poinformował, że Shell utraci 1,2 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie - to kropla w morzu zużycia rocznego, wynoszącego 95 miliardów metrów sześciennych. Jednak decyzja Gazpromu może okazać się wstrząsem dla niemieckiego przemysłu, uzależnionego w dużym stopniu od rosyjskich surowców. Udział Rosji w imporcie gazu został zmniejszony, ale wciąż jest spory - przed inwazją wynosił 55 proc., a obecnie 35 proc. Rzecznik niemieckiego rządu przyznał, że "z uwagą monitoruje sytuację". Jednocześnie zagwarantował bezpieczeństwo dostaw do kraju.
Nie tylko Niemcy
Tylko w ostatnich tygodniach kurek z rosyjskim gazem został zakręcony dla duńskiej firmy energetycznej Ørsted i holenderskiej firmy handlującej gazem GasTerra, po tym, jak wstrzymano dostawy do Polski, Bułgarii i Finlandii. Kraje nie chcą płacić Rosji w rublach, by ta omijała sankcje gospodarcze. Według Komisji Europejskiej, ultimatum Władimira Putina jest niezgodne z prawem.
GW
Inne tematy w dziale Gospodarka